Osiem goli w szalonej bitwie! Hiszpania wypiła nawarzone piwo

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Stuart Franklin / Na zdjęciu: reprezentanci Hiszpanii po golu Pablo Sarabii w meczu z Chorwacją
PAP/EPA / Stuart Franklin / Na zdjęciu: reprezentanci Hiszpanii po golu Pablo Sarabii w meczu z Chorwacją
zdjęcie autora artykułu

Hiszpania rozpoczęła starcie z Chorwacją od komicznego gola samobójczego. Później w absurdalnych okolicznościach straciła dwubramkowe prowadzenie. Wszystko to nie przeszkodziło wygrać 5:3 meczu, który kandyduje do najbardziej szalonego w turnieju.

Kasety "piłkarskie jaja" powstawały w czasach, kiedy dostęp do kompilacji najlepszych strzałów, dryblingów czy parad, był trudniejszy niż za pomocą trzech kliknięć w internecie. W osiedlowych wypożyczalniach były całkiem popularne, nie tylko wśród kibiców. Unai Simon byłby w latach 90. poprzedniego wieku kandydatem do trafienia na okładkę jednej z części "jaj". Jego pomyłka w 20. minucie dała prowadzenie 1:0 Chorwacji.

Gol Vatrenich przypominał tego sprezentowanego przez Polaków - Irlandii w 2009 roku. Wtedy w rolach głównych wystąpili Michał Żewłakow oraz Artur Boruc. Pierwszy nierozważnie podawał w kierunku bramki, a Boruc nie potrafił wykopać podskakującej piłki. W Kopenhadze podawał Pedri, a Simon tak próbował przyjmować, że futbolówka znalazła się po sekundzie w sieci. Było to dziewiąte trafienie samobójcze w Euro 2020, trzecie w spotkaniach z udziałem La Roja, pierwsze w historii czempionatu zza pola karnego.

Hiszpania potrafiła naprawić błędy Pedriego oraz Simona i w pierwszej połowie doprowadziła do remisu 1:1. Przyspieszenie zespołu Luisa Enrique w 38. minucie poskutkowało serią strzałów na bramkę Dominika Livakovicia. Golkiper robił co potrafił, ale dobitka Pablo Sarabii pozbawiła jego drużynę zaliczki. Jak się okazało, już do końca starcia.

ZOBACZ WIDEO: Dwa oblicza reprezentacji Polski na EURO. Terlecki apeluje: Nasza młodzież nie będzie w stanie wejść na taki poziom

Pierwsza część meczu z dwoma golami, ale również powodująca mały niedosyt. Była tylko przygrywką do dalszej części widowiska. Chorwacja nie oddała strzału celnego, a Hiszpania oddała większość w jednej akcji. Piłkę zabrała drużyna z Półwyspu Iberyjskiego, co nie stanowiło dużego zaskoczenia, ale wypełniona doświadczonymi zawodnikami jedenastka Vatrenich była zdyscyplinowana.

W 57. minucie Hiszpania zdobyła prowadzenie 2:1. Cesar Azpilicueta wbiegł w środek pola karnego Chorwacji, wszedł w rolę napastnika i główkował do bramki po wrzutce Ferrana Torresa. Azpilicueta, mający 31 lat i 304 dni, został najstarszym strzelcem gola dla Hiszpanii w mistrzostwach Europy. Po reakcjach na ławce rezerwowych było widać, że z Hiszpanów zeszło ciśnienie i poczuli, że mecz zaczyna układać się po ich myśli. Tym bardziej, że w 77. minucie Ferran Torres podwyższył wynik na 3:1.

Pozostało mało czasu, a mimo to Chorwację było stać na piorunujący finisz i doprowadzenie do dogrywki. Kluczowe okazało się wprowadzenie Mislava Orsicia za Antego Rebicia. To on wepchnął piłkę tuż za linię bramkową w 85. minucie, a także asystował przy golu na 3:3 innego zmiennika Mario Pasalicia w doliczonym czasie. Pomocnik główkował celnie, wprowadził w euforię kibiców z Bałkanów i zaszokował Hiszpanów.

W dogrywce szanse na rozstrzygnięcie konfrontacji po obu stronach stadionu. Hiszpania postawiła w niej na swoim i nie pozwoliła na konkurs rzutów karnych. W 100. minucie Alvaro Morata huknął pod poprzeczkę, a w 103. minucie Mikel Oyarzabal strzelił na 5:3. Przy obu golach asystował Dani Olmo. Tym razem La Roja nie zmarnowali zaliczki. W pewnym momencie wypełnionego zwrotami akcji spotkania wydawali się być w krytycznym położeniu, a jednak to oni pozostają w Euro 2020 kosztem wicemistrza świata.

Hiszpania zagra w ćwierćfinale z zespołem lepszym w meczu Francji ze Szwajcarią.

Chorwacja - Hiszpania 3:5 pd. (1:1, 3:3, 3:5) 1:0 - Pedri (sam.) 20' 1:1 - Pablo Sarabia 38' 1:2 - Cesar Azpilicueta 57' 1:3 - Ferran Torres 77' 2:3 - Mislav Orsić 85' 3:3 - Mario Pasalić 90' 3:4 - Alvaro Morata 100' 3:5 - Mikel Oyarzabal 103'

Składy:

Chorwacja: Dominik Livaković - Josip Juranović (74' Josip Brekalo), Domagoj Vida, Duje Caleta-Car, Josko Gvardiol - Luka Modrić (114' Luka Ivanusec), Marcelo Brozović, Mateo Kovacić (79' Ante Budimir) - Nikola Vlasić (79' Mario Pasalić), Bruno Petković (46' Andrej Kramarić), Ante Rebić (67' Mislav Orsić)

Hiszpania: Unai Simon - Cesar Azpilicueta, Eric Garcia (72' Pau Torres), Aymeric Laporte, Jose Gaya (78' Jordi Alba) - Koke (78' Fabian Ruiz), Sergio Busquets (101' Rodri), Pedri - Ferran Torres (88' Mikel Oyarzabal), Alvaro Morata, Pablo Sarabia (71' Dani Olmo)

Żółte kartki: Brozović, Caleta-Car (Chorwacja)

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja)

Czytaj także: Kandydaci na gwiazdy Euro 2020. Wśród nich jest Polak Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Euro 2020 to też turniej nowości

Źródło artykułu:
Czy Hiszpania awansuje do półfinału Euro 2020?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
czarny żyd
28.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Morata to pajac .