W 2018 roku reprezentacja Rosji zaskoczyła świat. U siebie na mundialu dotarli aż do ćwierćfinału. Po turnieju Stanisław Czerczesow i jego podopieczni zebrali mnóstwo gratulacji. Otrzymali nawet zaproszenie na Kreml, gdzie zostali odznaczeni przez prezydenta Władimira Putina.
Trzy lata później nastroje za naszą wschodnią granicą są zupełnie inne. Rosjanie, nadal z Czerczesowem na ławce trenerskiej, nie awansowali do 1/8 finału, mimo że w fazie pucharowej gra aż 16 z 24 uczestników Euro 2020. W grupie Sborna wygrała tylko z Finlandią. Przegrała z Belgią i została upokorzona przez Danię (1:4).
Nic zatem dziwnego, że Andriej Kanczelskis nie zostawił suchej nitki na reprezentacji Rosji. - To najgorszy zespół Euro - powiedział były piłkarz Manchesteru United dla rosyjskiego portalu Sport24.
ZOBACZ WIDEO: To była najgorsza z możliwych decyzji. "Zbigniew Boniek popsuł wszystko"
- W kadrze grają tylko uhonorowani gracze i prowadzi ich trener, który nosi narodowy order. W ekstazie po mundialu rozdawali wszystkim odznaczenia i teraz można tego żałować. Oczywiście zabranie im odznaczeń byłoby nietaktowane. Chyba że sami zrezygnują z nich - dodał Kanczelskis.
Były pomocnik "Czerwonych Diabłów" i reprezentacji Rosji zdiagnozował, gdzie leży problem ojczystej kadry. Jego zdaniem, zbyt wielu Rosjan gra w miejscowej lidze i nie podpisuje kontraktów z klubami z zachodniej Europy. - Trudno im opuścić rosyjskie kluby skoro agenci i rodziny namawiają ich do pozostania, bo tutaj mają znakomite warunki finansowe - podkreśla Kanczelskis dla Sport24.
W latach 1991-1995 Kanczelskis rozegrał 123 spotkania dla Manchesteru United, w których strzelił 28 goli. Przez całą swoją karierę w reprezentacji Rosji wystąpił 53 razy. Siedmiokrotnie wpisał się na listę strzelców.
Czytaj także:
Miarka się przebrała. Rosjanie są wściekli na trenera Czerczesowa
Ta scena mówi wszystko. Czerczesow zareagował w swoim stylu