Wielki mecz w Bukareszcie. Francuzi drogę do ćwierćfinałów Euro 2020 rozpoczęli źle, ale po dobrym wejściu w drugą połowę i perfekcyjnemu strzałowi Paula Pogby prowadzili nawet 3:1.
Podopieczni Didiera Deschampsa dominowali, ale reprezentacja Szwajcarii w 81. minucie zdobyła kontaktowego gola, który odmienił losy pojedynku.
- Drugi gol Szwajcarów sprawił, że wróciły emocje i mecz zaczął się od nowa. Jeśli jest jakiś żal, to do ostatnich dziesięciu minut. Powinniśmy byli lepiej kontrolować wydarzenia - przyznał w rozmowie dla "L’Équipe" trener Francuzów.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa eksperta. "Zbigniew Boniek powinien zostać odcięty od internetu"
Finalnie do rozstrzygnięcia kwestii awansu potrzebne były rzuty karne. Tego jedynego nie wykorzystał Kylian Mbappe, którego próbę wybronił Yann Sommer. - Rzuty karne to rzuty karne. To boli, ale musisz to zaakceptować. To jest piłka nożna. Często to my znajdowaliśmy się po dobrej stronie - dodał Deschamps.
To nie był turniej Mbappe, który zakończył go bez chociażby jednego gola. W reprezentacji odgrywał jednak i tak bardzo dużą rolę. - Nawet jeśli nie strzela, często bywa decydujący. Wziął odpowiedzialność za ten rzut karny, ale nikt go nie obwinia - powiedział trener.
Po tak rozczarowującym występie szybko zaczęto spekulować na temat przyszłości Deschampsa. Jak zareagował na wszystko sam zainteresowany? - Kiedy wygrywasz, to zasługa graczy. Kiedy sprawy idą gorzej, to moja odpowiedzialność. To bolesny moment - skomentował sytuację.
Dziennikarze i eksperci zarzucili mu dwa główne błędy. Pierwszym niezrozumiałe decyzje odnośnie zmian systemu gry. Drugim dziwne decyzje i momenty zmian personalnych. To wszystko w połączeniu z faktem, że "Trójkolorowych" nie ma już na mistrzostwach Europy, sprawia, że ocena jego pracy w ich opinii mogła być tylko jedna...
Zobacz także:
Kylian Mbappe bohaterem tragicznym. "Żeby tylko znowu nie odwołali Złotej Piłki"
Niesamowite emocje na Euro 2020. Znamy trzy pary ćwierćfinałowe