Szwedzi do konfrontacji z Ukraińcami przystępowali jako triumfator grupy E, w której wyprzedzili Hiszpanię, Słowację i Polskę (nas pokonali 3:2), Ukraina z kolei rzutem na taśmę awansowała do fazy pucharowej z 3. miejsca z grupy C. Także rzutem na taśmę rozstrzygnęła mecz 1/8 finału Euro 2021 (Euro 2020 przeniesione o rok z powodu pandemii koronawirusa).
Bohaterem naszych sąsiadów został Artem Dowbyk. Ten w 121 minucie, już pod koniec dogrywki, wykorzystał dokładne dośrodkowanie z lewego skrzydła od Ołeksandra Zinczenki i pokonał uderzeniem głową Robina Olsena, pogrążając reprezentację Trzech Koron.
- Głęboko, Dowbyyyyk, Dowbyk, ależ ich tutaj złapali, ależ ich zaskoczyli, co za dośrodkowanie, co za wykończenie! - krzyczał komentator TVP Sport, zachwycony akcją reprezentacji Ukrainy.
Po decydującej akcji krzyczała też cała Ukraina. Za boczną linią szalał Andrij Szewczenko, na trybunach w siódmym niebie byli ukraińscy kibice. Nie ma im się co dziwić.
Skrót meczu Szwecja - Ukraina na Euro 2020:
O czołową "czwórkę" turnieju Ukraińcy zagrają w sobotę z Anglią.
Zobacz też:
Ukraina wydarła awans. "Tak się gra do końca!"
"Ohyda". Internauci zdegustowani zachowaniem Loewa. Znowu to zrobił!
ZOBACZ WIDEO: Organizacyjne problemy EURO w czasach koronawirusa. UEFA straszy Anglików przeniesieniem finału