Kapitan "La Roja" jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2020 otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Sergio Busquets musiał opuścić dwa mecze fazy grupowej, nie pomógł drużynie w zremisowanym starciu z Polską (1:1).
Defensywny pomocnik wystąpił w trzech kolejnych spotkaniach i przyczynił się do awansu do półfinału. Jest bardzo ważnym elementem w układance selekcjonera Luisa Enrique.
32-latek opowiedział o tym, co przeszedł. - Znalazłem się w bardzo trudnym położeniu. W przeszłości prawie zawsze byłem obecny na zgrupowaniach reprezentacji, dlatego te dziesięć dni było dla mnie ciężkie. To są prawdopodobnie moje ostatnie mistrzostwa Europy - zdradził piłkarz w rozmowie z dziennikiem "AS".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fani już czekają. W takiej roli Ibrahimović jeszcze nie był
Busquets triumfował w europejskich rozgrywkach w 2012 roku, dwa lata wcześniej zdobył mistrzostwo świata. - Na tym turnieju mieliśmy mecze, w których nie byliśmy w stanie dominować. Jeśli chodzi o bramkę Szwajcarów w ćwierćfinale, to przypisałbym ją pechowi. Takie sytuacje nie mogą zdarzać się zbyt często - podkreślił utytułowany zawodnik.
Wtorkowy półfinał Włochy - Hiszpania zostanie rozegrany na Wembley. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 21:00.
Czytaj także:
Euro 2020. Ramos ostrzega przed półfinałem. To ma zapewnić sukces Hiszpanom
Euro 2020. Paulo Sousa w elitarnym gronie. Nie ma jednak z czego się cieszyć