Bohater Portugalii przypomniał o sobie kibicom. Został uhonorowany przez UEFA
Eder bardzo dobrze wspomina poprzednie mistrzostwa Europy. W niedzielę Portugalczyk wniósł na Wembley trofeum, o którym marzyli Włosi i Anglicy.
Pięć lat temu reprezentacja Portugalii świętowała na Stade de France. Do rozstrzygnięcia rywalizacji z gospodarzami potrzebna była dogrywka. W 109. minucie Eder dał się we znaki Hugo Llorisowi. Napastnik precyzyjnie uderzył z dystansu i bramkarz nie zdążył interweniować.
Eder miał swoje pięć minut. - To było coś! W Portugalii nie ma już gazety, która ze mną nie porozmawiała. Byli korespondenci z Francji, Anglii, czy Włoch. Za każdym razem słyszałem podobne pytania o historycznego gola, ale to już przeszłość - mówił na łamach fclm.ru (więcej TUTAJ). Od lipca 33-letni zawodnik pozostaje bez klubu, po trzech latach opuścił szeregi Lokomotiwu Moskwa.
ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"Czytaj także:
Mateusz Borek pokazał film z Wembley. To robi wrażenie
Apel trenera nic nie pomógł. Angielscy fani znów zachowali się skandalicznie