Grzechy wybaczone. Dziś Donnarumma jest bohaterem wszystkich Włochów

Getty Images / Facundo Arrizabalaga / POOL / Na zdjęciu: Gianluigi Donnarumma
Getty Images / Facundo Arrizabalaga / POOL / Na zdjęciu: Gianluigi Donnarumma

W Milanie mieli dość kolejnych sag związanych z przedłużaniem jego kontraktu. Już kilka lat temu sfrustrowani kibice obrzucali go banknotami. Dziś jednak to wszystko odchodzi w niepamięć. "Gigio" obronił decydujący rzut karny i jest bohaterem kraju.

- Byliśmy niesamowici. Nie poddaliśmy się ani na chwilę. Jesteśmy fantastycznym zespołem i zasługujemy na ten sukces - skomentował na gorąco Gianluigi Donnarumma.

To właśnie młody bramkarz, zapewnił swojemu zespołowi Puchar Europy. W piątej, decydującej, serii rzutów karnych wyczuł intencje Bukayo Saki i wybronił wykonywaną przez niego jedenastkę. Dzięki temu momentalnie w niepamięć poszły pudła Belottiego oraz Jorginho.

Ograniczanie jego wkładu w mistrzostwo tylko do decydującej serii jedenastek byłoby jednak szalenie niesprawiedliwe. Nie bez powodu zresztą został wybrany graczem turnieju. Dziś Gianluigi Donnarumma, do tej pory z reguły pomijany w takich zestawieniach, zgłosił akces do tytułu jednego z najlepszych bramkarzy świata.

ZOBACZ WIDEO: Anglicy w euforii po awansie do finału. "Udają, że nie ma tematu związanego z karnym"

Debiut wbrew Berlusconiemu

Gianluigi Donnarumma na świat przyszedł w podneapolitańskim Castellammare di Stabia. To właśnie w miejscowym klubie stawiał swoje pierwsze kroki w piłce. Bardzo szybko jednak zwrócił na siebie uwagę AC Milanu, do którego przeniósł się już jako 14-latek. W Mediolanie od początku wierzyli w talent dzieciaka. Nie co dzień za tak młodych piłkarzy płaci się bowiem ćwierć miliona euro.

Co ciekawe, Donnarumma mógł trafić do lokalnego rywala, co po latach przyznał Adriano Galliani.

- Chwała tym, którzy odkryli jego talent, czyli Mauro Bianchessiemu. To on przyszedł do mnie i mnie przekonał. Donnarumma był bardzo blisko z Interem. Udaliśmy się jednak do jego do domu i udało nam się go wyrwać z łap Nerazzurrich - wyjawił były już wieloletni szef klubu.

O jego talencie przekonano się jednak dużo szybciej, niż mogli to zakładać nawet najwięksi optymiści. Między słupkami pierwszej drużyny Milanu zadebiutował mając zaledwie 16 lat i 8 miesięcy. To bardzo młody wiek jak na piłkarza z pola. W przypadku bramkarza to istne szaleństwo.

- Dowiedziałem się o tym dzień przed meczem z Sassuolo. Trener Sinisa Mihajlović zabrał mnie do szatni, wygłosił krótką mowę i powiedział, że wybrał - opisywał bramkarz, w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport", okoliczności swojego debiutu.

- Odczuwałem bardzo silne emocje. Wcześniej nie myślałem, że pozwoli mi zagrać. Zwykle trzymam emocje w sobie, ale ten dzień był trudny - dodawał.

Przeciwnikiem debiutu młokosa był jednak rządzący wówczas klubem Silvio Berlusconi. Z historii przytoczonej przez "The Athletic" możemy dowiedzieć się, że prezydent klubu przez cały tydzień starał się wybić z głowy Mihajloviciowi pomysł wystawienia "Gigio". Zirytowany Serb miał w końcu stwierdzić, że jeżeli ma zagrać Diego Lopez, to Berlusconi najpierw musi go zwolnić.

Dziś, mimo zaledwie 22 lat, Donnarumma ma na koncie już 251 występów w barwach Milanu! Tylko czterech bramkarzy w historii klubu ma ich więcej. Na tym jednak koniec.

Dollarumma

- Przepraszam fanów, którzy poczuli się zdradzeni. Nigdy to jednak nie było moim zamiarem. Urodziłem się i wychowałem w tym klubie i nigdy nie miałem żadnych wątpliwości co do pozostania w nim. Przepraszam i dziękuję, za wsparcie. Jestem dumny, że tu jestem - te słowa Gianluigi Donnarumma wypowiedział latem 2017 roku.

Już wówczas, zaledwie 18-letni bramkarz, a także jego agent - Mino Raiola - twardo walczyli z klubem, by zagwarantować sobie jak najkorzystniejszą nową umowę.

To nie spodobało się fanom, którzy reagowali sporą dawką agresji skierowanej w nastoletniego bramkarza. Doszło nawet do tego, że pod wpływem nienawistnych komentarzy, golkiper usunął swoje konto na Instagramie.

Pamiętna akcja miała także miejsce podczas mistrzostw Europy do lat 21. W trakcie meczu z Danią, kibice zajmujący miejsca za bramką Włochów, obrzucili piłkarza fałszywymi banknotami, zaś na płocie wywiesili wymowny transparent "Dollarumma".

Ostatecznie jednak wszystko zakończyło się "happy endem". Zawodnik przedłużył umowę do 2021 roku, a wszyscy fani odetchnęli z ulgą.

- Gdy Donnarumma przedłużył kontrakt, moja siedmioletnia siostrzenica płakała ze szczęścia - mówił w wywiadzie dla "La Gazzetty" Vincenzo Montella, ówczesny trener Milanu.

Mógł zostać "Panem Milanem"

Od tamtych wydarzeń minęły cztery lata, a po kajającym się Donnarummie, nie posiadającym wątpliwości co do pozostania w Mediolanie, nie ma już śladu.

Wraz z końcem czerwca, po tym jak Milan nie zamierzał spełniać jego żądań co do pensji, "Gigio" stał się wolnym zawodnikiem i już wkrótce ma zostać zaprezentowany jako nowy zawodnik Paris Saint-Germain. Transfer "potwierdził" już z resztą jego nowy klubowy kolega - Marco Verratti.

- "Gigio" zasługuje na transfer do topowego europejskiego klubu, który będzie bił się o wygraną w Lidze Mistrzów. Dlatego cieszę się, że będzie grał dla PSG, bardzo nam pomoże - powiedział Verratti na konferencji prasowej poprzedzającej finał Euro.

Co ciekawe, zaledwie rok temu, w rozmowie ze "Sky", Donnarumma mówił tak: - Moim marzeniem jest zostać najlepszym bramkarzem świata i wygrać jak najwięcej tytułów z Milanem.

Ostatecznie skończyło się na jednym Superpucharze Włoch zdobytym w sezonie 2016/2017.

- Bardzo mi przykro z powodu Donnarummy. Mógł być bramkarzem Milanu przez 20 lat. Mógł zostać "Panem Milanem" jak Paolo Maldini - skomentował sytuację Zlatan Ibrahimović.

Wspomniany Maldini długo zresztą próbował walczyć o utrzymanie w składzie piekielnie utalentowanego golkipera. Starał się nawet namówić go na bezpośrednie negocjacje. Piłkarz jednak nie miał zamiaru działać bez Raioli. Ten natomiast rzucał wymagania, których Maldini spełnić nie mógł.

Udało się podnieść

Dziś jednak, przynajmniej na chwilę, nikt nie pamięta słów i decyzji podejmowanych przez Donnarummę. Dziś jest bohaterem wszystkich Włochów. To on po 53 latach przywrócił Italli tytuł najlepszej drużyny na kontynencie.

Nie pomylił się Gianluigi Buffon, który ze łzami w oczach po swoim ostatnim meczu w reprezentacji (przegranym barażu do mistrzostw świata 2018 ze Szwecją), mówił, że zostawia kadrę w rękach utalentowanych dzieciaków, wymieniając przy tym nazwisko Donnarummy.

- Zdecydowanie jest przed nami przyszłość. Mamy naszą dumę i siłę. Po brzydkich upadkach zawsze znajdujemy sposób, aby się podnieść - mówił legendarny golkiper.

Nie mylił się, a jednym z głównych architektów obecnego sukcesu stał się namaszczony przez niego następca.

Czytaj także:
Defensor przywrócił nadzieję Włochom. UEFA wybrała najlepszego piłkarza finału
Gareth Southgate i rzuty karne. Przekleństwo znów do niego wróciło

Komentarze (0)