"Z tego zamieszania nikt nie wyjdzie czysty". Były reprezentant Polski krytykuje TVP za sprawę Szpakowski - Borek

Zmiana obsady komentatorskiej meczu finałowego Euro 2020 wciąż budzi duże emocje. Łukasz Kadziewicz w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" skrytykował władze TVP Sport za sposób zakomunikowania decyzji.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Łukasz Kadziewicz WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Łukasz Kadziewicz
Po finale Euro 2020 w Polsce mówi się nie o tym, że reprezentacja Włoch ograła Anglię, a Gianluigi Donnarumma obronił dwa rzuty karne. Kibiców w naszym kraju bardziej interesuje zmiana obsady komentatorskiej na dwa dni przed meczem. Przypomnijmy, że duet Dariusz Szpakowski - Andrzej Juskowiak został zastąpiony przez Mateusza Borka i Kazimierza Węgrzyna.

Zdaniem byłego reprezentanta Polski w siatkówce Łukasza Kadziewicza, decyzja ta i sposób jej zakomunikowania wywołały falę hejtu. "Linczowanie Dariusza Szpakowskiego nie powinno mieć miejsca. Problem zaczął się od złej komunikacji decyzji o obsadzie komentatorskiej. Zamiast wielkiego święta sportu, powstała fala hejtu" - napisał Kadziewicz.

Decyzję o zmianie obsady komentatorskiej podjął dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski. Ogłosił ją kibicom za pośrednictwem Twittera. "Dariusz Szpakowski nie skomentuje finału. Rozmawialiśmy i uznaliśmy, że to będzie najlepsze rozwiązanie dla drużyny TVP Sport. Ostatnie tygodnie były dla Darka bardzo trudne emocjonalnie i potrzeba spokoju. Na komentowaniu słyszymy się na wioślarstwie i kajakarstwie podczas igrzysk" - tłumaczył Szkolnikowski w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku

Początkowo w ogłoszonej przez TVP rozpisce komentatorów to właśnie dla Szpakowskiego przewidziany był finał. W ten sposób miał zwieńczyć swą bogatą telewizyjną karierę. Jednak podczas mistrzostw był krytykowany przez internautów za wpadki podczas meczów.

Kadziewicz uważa, że takie decyzje powinny zapadać w zaciszu gabinetów, a efekt końcowy powinien być prezentowany kibicom. "Rzeczywistość okazała się bolesna, a całą sytuację mogę zobrazować w następujący sposób: do wielkiego otwartego szamba wpada ciężki głaz, a rozbryzg brudzi wszystkich stojących w promieniu kilku metrów. Z tego zamieszania nikt nie wyjdzie czysty" - ocenił.

Odniósł też wrażenie, że niewiele brakło, by powołana została specjalna sejmowa komisja, której zadaniem byłoby wytypowanie duetu komentatorów godnego dla finału Euro 2020.

Czytaj także:
Szykuje się powrót do PKO Ekstraklasy. Szkoleniowiec o krok od Zagłębia Lubin
Zadanie wykonane! Śląsk Wrocław zrobił to co do niego należało

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×