- To wynika z tradycji niemieckiej szkoły trenerów. Nie miało to miejsca, aby jakikolwiek obcokrajowiec prowadził kadrę narodową Niemiec. Oni by nie chcieli na to pozwolić. To mogliby uznać jako swoją porażkę. Mam takie wrażenie, że tam nie ma takiej potrzeby, aby inny trener niż Niemiec prowadził reprezentację. Niemiecka myśl szkoleniowa ma się dobrze i mają z czego wybierać - mówi Przemysław Pawlak, dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna". Partnerem technologicznym programu jest marka Xiaomi, producent telewizorów z serii P1