Lopez do starcia z „Canelo” przystępował z bardzo dobrym bilansem 30-4-0 i pasem WBC Silver, który zdobył ledwie trzy miesiące wcześniej pokonując Victora Oritza. W pojedynku z Alvarezem nie był jednak faworytem, a świadczyć mogą o tym choćby gaże, której obaj pięściarze mieli zagwarantowane za samo wyjście na ring. Meksykanin na pojedynku tym wzbogacił się o dwa miliony dolarów, Amerykanin o… 212 tysięcy.
Alvarez w MGM Grand po raz piąty bronił pasa WBC World. Na przestrzeni piętnastu miesięcy tytułu tego nie zdołali odebrać mu Ryan Rhodes, Alfonso Gomez, Kermit Cintron i Shane Mosley. Tylko ostatni z nich zdołał wytrwać pełnych dwanaście rund, trzej pozostali opuszczali ring znokautowani i mocno pokiereszowani. Podobny los miał spotkać Lopeza…
Oczekiwania ekspertów odnośnie błyskawicznego zwycięstwa „Canelo” potwierdzały się od początku pojedynku. Meksykanin był znacznie aktywniejszy, szybciej poruszał się na nogach, co przekładało się na znacznie większą siłę rażenia. Lopez po raz pierwszy liczony był w drugiej rundzie, następnie w trzeciej, a trzeci nokdaun miał miejsce w rundzie czwartej. Wreszcie w kolejnej sędzia zakończył pojedynek.
Dla Alvareza była to jedna z najłatwiejszych i najefektowniejszych wygranych w karierze, dla Lopeza kres jego marzeń o podboju kategorii półśredniej. Tym bardziej, że w kolejnej walce Amerykanin przegrał z Marcosem Maidaną pojedynek o interkontynentalny pas WBA, a w 2015 roku nie sprostał Andre Berto w konfrontacji o tymczasowy tytuł WBA World w wadze półśredniej. Mimo tego Lopez wciąż jest aktywnym bokserem, swój ostatni pojedynek stoczył w kwietniu tego roku i pokonał w nim Saula Corrala.
Saul Alvarez vs Josesito Lopez z września 2012 roku w cyklu „Z archiwum Golden Boy” w czwartek 12 października o godz. 22.00 w Fightklubie.
ZOBACZ WIDEO: Irlandzki młot bez litości! Kolejna wygrana Gary'ego O'Sullivana
Kto powinien być kolejnym rywalem Saula Alvareza? 
