Przypalał papierosem, bił w brzuch. Wstrząsające wspomnienia polskiej gwiazdy

Instagram / Na zdjęciu: Mariola Bojarska-Ferenc
Instagram / Na zdjęciu: Mariola Bojarska-Ferenc

Mariola Bojarska-Ferenc jest prekursorką fitnessu w naszym kraju. Jej droga do statusu gwiazdy nie była jednak usłana różami, co przyznała w rozmowie z "Super Expressem". Przyczynił się do tego m.in. opryskliwy Rosjanin.

W tym artykule dowiesz się o:

Mariola Bojarska-Ferenc jest instruktorką fitnessu. Już w latach 80-tych i 90-tych propagowała w Telewizji Polskiej gimnastykę, aktywny wypoczynek i zdrowe odżywianie. Reprezentowała także Polskę na międzynarodowych kongresach Fitness.

Nic dziwnego, że trenerka stała się bardzo popularna. Jednak zanim to nastąpiło, to spotykało ją wiele przykrości.

Kobieta zdobywała doświadczenie w niezwykle trudnych warunkach. Gdy jeździła na obozy treningowe w młodości, to trener wprost się na niej wyżywał. Cierpiały także koleżanki.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #08: Spartańskie warunki przed finałami LN

Chodziło o to, że jak któraś z dziewcząt nie utrzymała nogi na odpowiedniej wysokości, to poparzano ją papierosem w kończynę lub zadawano cios z pięści w brzuch. Egzekucji dokonywał Wiktor Charczenko. Bojarska-Ferenc podkreśla, że był twardym mężczyzną, kozakiem znad Donu.

- Mam wystający brzuch od urodzenia. Wiedziałam, że jak on podchodził i że jak mocno tego brzucha nie wciągnę i nie "przykleję" go do kręgosłupa, to dostanę piąstką w brzuch i piąstką w plecy, żeby się wyprostować - podkreśliła Mariola Bojarska-Ferenc w rozmowie z "Super Expressem".

Trener z kolei palił papierosa pod nogami dziewcząt, kiedy jedną z nich wyciągały wysoko do góry w stylu baletnicy. Gdy któraś opuściła kończynę, to miała pecha, bo trafiała ona wprost na papierosa.

Dziewczęta trenowały przez wiele godzin dziennie. Były takie dni, kiedy poza zajęciami nie miały czasu dla siebie, nie mogły nawet spokojnie się wyspać.

Bojarska-Ferenc po wielu latach od tych wydarzeń wspomina, że żyło jej się bardzo trudno, ale nie ma pretensji do szkoleniowca. Według niej dzięki katorżniczym zasadom doszła tak daleko w swoim zawodzie i ma mocny charakter.

- Zaszczepiono we mnie zdrowy styl życia i niezwykłą siłę charakteru. Jestem silną kobietą, której nie można złamać - zakończyła 61-latka.

Czytaj także:
Ależ ciało. No i ten wpis Polki

Komentarze (4)
avatar
Kazek Wojciechowicz
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No wlasnie! Zawsze cos za cos. Samo zycie. 
avatar
Monmon
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tam, twoja ci wczoraj nie dała? 
avatar
Szatan z siódmej klasy
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poparzano? Jezioro zostało obejszłe? ;) 
avatar
zbych22
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak chciała tak miała i po co wylewanie żalów?