Bawiła się w klubie. "Poczułam jak osuwam się na siedzenie"

Instagram / sylviafitness / Na zdjęciu: Sylwia Szostak
Instagram / sylviafitness / Na zdjęciu: Sylwia Szostak

Podczas pobytu w Barcelonie Sylwia Szostak wraz z mężem wybrała się do jednego z nocnych klubów. Wizyty nie wspomina jednak miło. - Nie byłam w stanie stać na nogach. To się stało nagle - podkreśliła w mediach społecznościowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Ta sprawa poruszyła wielu internautów. Kilka miesięcy temu Sylwia Szostak, jedna z najpopularniejszych trenerek fitness w naszym kraju, wybrała się wraz z mężem i przyjaciółmi do Barcelony. Jeden z wieczorów Polacy zdecydowali się spędzić w jednym z miejscowych nocnych klubów.

Trenerka fitness miała na ten wieczór konkretny plan. Nie chciała przesadzić z alkoholem, dlatego zdecydowała się na wino. W klubie nocnym szybko zaczęły jednak dziać się dziwne rzeczy. Sylwia Szostak podejrzewa, że wsypano jej coś do wina.

Na miejscu zaoferowano im lożę, w której cenie był alkohol. Wybór padł na jedną butelkę wina na pięć osób. Sylwia Szostak wypiła cztery lampki wina, które nie zaliczało się jednak do mocnych.

-  Robiliśmy to z dużymi przerwami czasowymi, wokół loży nie było dużo ludzi, więc nie zwracaliśmy uwagi na stolik. Wypiłam moją ostatnią lampkę, tańczyłam sobie i w pewnym momencie poczułam, jak osuwam się na siedzenie. Nie byłam w stanie stać na nogach. To się stało nagle. Nie było momentu, że czułam, że wypiłam za dużo  - opowiadała trenerka na Instagramie.

Po tym zdarzeniu trenerka wraz z mężem wrócili do hotelu. Rano Polka nie czuła się jednak dobrze.

- Rano jak wstałam, zaczęła się tragedia. To był koszmar. W życiu czegoś takiego nie przeżyłam, chociażbym miała turbo imprezę. W życiu nie pamiętam czegoś takiego. Cały dzień byłam chora, nie byłam w stanie chodzić, ani nic zjeść. To trwało do godziny 20 następnego dnia - wspomniała.

-  To mogła być jedna z praktyk w klubach, w których bierze się lożę, płaci się z góry za miejsce, dostaje się alkohol i niewykluczone, że do mojego wina zostało coś dosypane, aby mnie szybko złożyło i żebyśmy stamtąd poszli  - podkreśliła.

Sylwia Szostak opowiedziała swoją historię, by ostrzec fanki przed podobnymi praktykami. W odpowiedzi otrzymała wiele wiadomości od internautek, które doświadczyły podobnej sytuacji. Pod koniec 2023 roku trenerka przyznała również, że po tym, co stało się w Hiszpanii, nie napiła się nawet lampki wina.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Komentarze (8)
avatar
Jan Malinowski
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po co się włuczysz po takich klubach. Wydaje cie się, że jesteś wielka, piękna ale nic z tego nie masz. 
avatar
Wojtek Wasylkowski
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale po co to opowiadać co robiłam i gdzie byłam nie lepiej to zachować dla siebie 
avatar
jmd
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy pili z tej butelki i co z innymi? Skoro tylko ona piła to chyba zwykły kac. 
avatar
Settler3
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zazwyczaj z jednej butelki wina są 4 lampki --- to ciekawa ta butelka ? Może to była 5L karafka ? :) 
avatar
daryl
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zawracanie głowy w dziale "sport". Przrzućcie to do swoich tabloidalnych o2, itp., tam sfora szczurów z forów obgryzie to do kości, łącznie z nabotoksowanymi wargami paniusi ze zdjęcia.