NFL - czyli masz tylko jedno życie
Samobójstwa, choroba Alzheimera, depresja. Czy rosnąca popularność futbolu amerykańskiego zderzy się z rosnącą wiedzą na temat zagrożeń jakie niesie uprawianie tego sportu? Liga NFL próbuje wyciszyć głosy lekarzy bijących na alarm.
8 listopada podczas meczu drużyn Minnesota Vikings i St Louis Rams rozgrywający Vikings Teddy Bridgewater biegł z piłką. Próbował zdobyć 5 jardów (4,5 metra). W obawie o to, że zostanie powalony przez nadbiegającego obrońcę, zdecydował się na wślizg. W takiej sytuacji gra jest przerywana i atakującej drużynie przyznaje się zdobyte jardy. Futbol amerykański polega właśnie na zdobywaniu kolejnych jardów, aż osiągnie się tzw linię przyłożenia (touchdownu). Ale nadciągający obrońca był już mocno rozpędzony. I kiedy Bridgewater robił wślizg, LaMarcus Joyner z Rams trafił w jego głowę łokciem.
Impet uderzenia sprawił, że głowa Bridgewatera odchyliła się i odbiła od murawy boiska. Ciało quarterbacka Vikings obróciło się na lewy bok, potem na brzuch. Od ułamka sekundy był już jednak nieprzytomny.
Tak wyglądał:
Po kilkunastu sekundach Bridgewater odzyskał przytomność. Lekarze pomogli mu opuścić boisko i zszedł do szatni. Tam poddany został pierwszej części specjalnego protokołu, który obowiązuje zawodników z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. W ciągu kolejnych dni przeszedł kolejne testy i w następny weekend poprowadził Vikings do zwycięstwa z Oakland Raiders.
- O, i Teddy Bridgewater przeleżał jakąś minutę nieprzytomny... Jakby nic się nie stało. Hej, gramy dalej! - skomentował z typowym dla siebie sarkazmem Bill Simmons, popularny w USA bloger.
Gra toczyła się dalej.
NFL jak koncerny tytoniowe
- Z ligą NFL jest jak z paleniem papierosów. Czy koncerny tytoniowe naprawdę chcą powiedzieć ci, że palenie jest szkodliwe? - spytała w listopadzie Jeanne Marie Laskas, autorka książki, na której podstawie powstał film "Concussion" (Wstrząs) z Willem Smithem w roli głównej (premiera w Polsce 11 marca).
Smith wciela się w tym filmie w postać nigeryjskiego doktora, neuropatologa Benneta Omalu. To przeprowadzona przez Omalu autopsja zwłok byłego futbolisty Mike'a Webstera pozwoliła w 2002 roku odkryć CTE, czyli chronicznie traumatyczną encefalopatię mózgu.
CTE jest to postępujące schorzenie mózgu, powstające na skutek wielokrotnych uderzeń w głowę. Może prowadzić do utraty pamięci, kłopotów z koncentracją, z logicznym myśleniem, do nadpobudliwości, depresji, bezsenności, wahań nastrojów i w efekcie tego do prób samobójczych.
Historia odkryć związanych z tym jak działa nasz ośrodek sterowania jest jednak stosunkowo młoda. Ludzkość jest dopiero na bardzo wczesnym etapie poznawania najważniejszej części naszego ciała. Minie jeszcze wiele lat zanim zagrożenia jakie płyną z narażania mózgu na bodźce zewnętrzne czy szkodliwe substancje zaczną być traktowane przez wszystkich poważnie.
Tak właśnie jest w NFL. W lidze, która niby dostrzega, ale tak naprawdę nie chce widzieć tego problemu i od ponad dwudziestu lat odkłada go cały czas na bliżej nieokreśloną przyszłość. Większa świadomość tego, co dzieje się z graczami po tym jak zakończą oni swoje kariery, mogłaby tylko osłabić zainteresowanie futbolem amerykańskim, a w efekcie czego ograniczyć zyski lub nawet doprowadzić do totalnego upadku tego sportu.
Naukowcy porównują kolizje zdarzające się w futbolu do uderzenia samochodem w ścianę przy prędkości 60 km/h. Tymczasem każdego tygodnia ważący często ponad 100 kilogramów atleci przeżywają przynajmniej kilka małych wypadków samochodowych. Przy czym, biorąc udział w kraksach człowiek chce wyhamować. Amerykańscy futboliści nie mogą tego zrobić w obawie o swoją reputację i miliony dolarów, które na graniu w futbol mogą zarobić tylko tam - w USA.
Jeszcze do 2006 roku najważniejsze wydarzenie tygodnia w tym amerykańskim - i tylko amerykańskim - sporcie narodowym, czyli "Monday Night Football", sygnowane było czołówką, która pokazywała zderzające się ze sobą dwa hełmy (kaski). W 2016 roku zderzanie się hełmami jest już w NFL zakazane i podlega karom. To jednak jedno z niewielu ustępstw, na które poszły władze NFL w walce z lekarzami, naukowcami i byłymi futbolistami. W walce, w której ogromną rolę przed siedmioma laty odegrał amerykański Kongres, odpowiednik naszego sejmu i senatu.