Syn miliardera faworyzowany. Co na to były mistrz F1?

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Lance Stroll
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Lance Stroll

Aston Martin szykuje gruntowny pakiet poprawek na GP Hiszpanii. Zespół z Silverstone zdąży jednak zbudować tylko jeden nowy bolid według nowej specyfikacji. Otrzyma go syn właściciela zespołu - Lance Stroll.

Aston Martin nie najlepiej wszedł w nowy sezon Formuły 1. Jednak już zimą w padoku F1 spekulowało się, iż zespół z Silverstone jest świadom obrania błędnej koncepcji aerodynamicznej na rok 2022. Ekipa zaprojektowała zmiany do modelu AMR22, ale ich wyprodukowanie zajęło nieco czasu i nową specyfikację maszyny zobaczymy dopiero przy okazji GP Hiszpanii.

Jednak jak poinformował "Auto Motor und Sport", Aston Martin nie otrzymał wszystkich nowych części, dlatego będzie w stanie zbudować tylko jeden bolid w oparciu o nową specyfikację.

Zdaniem dziennikarza Giuliano Duquessy z formula1.uno, nowy bolid otrzyma Lance Stroll, a Sebastian Vettel będzie musiał ścigać się w Barcelonie starszym samochodem. Nie jest to pierwsze zdarzenie tego typu w F1, bo królowa motorsportu wielokrotnie widziała sytuacje, w których tylko jeden kierowca otrzymywał nowe części. Zwykle decyduje o tym sytuacja w klasyfikacji Formuły 1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Problem w tym, że Vettel w tegorocznych wyścigach zdobył 4 punkty, a Stroll ledwie 2. Na dodatek Niemiec opuścił dwie rundy w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej z powodu zakażenia koronawirusem. Dlatego należy się spodziewać, że czterokrotny mistrz świata F1 nie będzie zadowolony z decyzji Aston Martina.

Ruch brytyjskiej ekipy pokazuje też, jak duże znaczenie ma osoba Lance'a Strolla. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę, iż właścicielem Aston Martina jest jego ojciec - Lawrence Stroll. Kanadyjski miliarder zainwestował w F1, by uczynić z syna mistrza świata i stworzyć mu idealne warunki do rozwoju. Na razie realizacja tego planu nie przebiega jednak po myśli 62-latka.

Z informacji "Auto Motor und Sport" wynika, że Aston Martin w nowej specyfikacji ma wyglądem przypominać tegoroczne Ferrari, co daje zespołowi nadzieję na drastyczną poprawę osiągów.

Czytaj także:
Lewis Hamilton z zakazem startów? Mercedes ma zastępstwo
Ogromne poświęcenie kierowców F1. O tym się nie mówi

Źródło artykułu: