Lewis Hamilton z zakazem startów? Mercedes ma zastępstwo

Lewis Hamilton zapowiada, że nie zrezygnuje z noszenia biżuterii podczas jazdy bolidem F1, przez co naraża się na kary ze strony FIA. Czy kierowca Mercedesa wystąpi w GP Monako? Mercedes jest przygotowany taką ewentualność.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Lewis Hamilton rozpętał wojnę w Formule 1 dotyczącą noszenia biżuterii. Reprezentant Mercedesa najgłośniej sprzeciwia się nowym wytycznym dyrektora wyścigowego F1, który zamierza sprawdzać kierowców pod kątem posiadania m.in. kolczyków, łańcuszków czy bransoletek. Za złamanie zakazu grożą kary - głównie finansowe, ale też możliwość odjęcia punktów w klasyfikacji F1.

Hamilton przy okazji GP Miami odbył rozmowę z przedstawicielami FIA, w trakcie której próbowano mu wyjaśnić, iż zakaz noszenia biżuterii podczas jazdy bolidem F1 ma związek z kwestiami bezpieczeństwa. Wynika on z faktu, że podczas wykonywania określonych badań w szpitalu kierowca nie może posiadać na sobie elementów metalowych.

37-latek otrzymał zwolnienie z zakazu na dwa wyścigi - GP Miami oraz GP Hiszpanii. FIA dała czas Hamiltonowi, by usunął kolczyki z uszu i nosa, mając świadomość, iż ich wyciągnięcie może wymagać wizyty w specjalnym salonie. Jednak Brytyjczyk jest uparty. - Załatwiłem sobie zwolnienie na dwa wyścigi, to dostanę i do końca sezonu - powiedział przy okazji GP Miami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"

Czy w tej sytuacji Hamilton wystąpi w GP Monako? W padoku F1 sporo mówi się na ten temat, ale na tę chwilę nikt nie wyobraża sobie scenariusza, by sędziowie wykluczyli największą gwiazdę dyscypliny z rywalizacji. Byłby to wizerunkowy cios dla królowej motorsportu.

Mercedes jest jednak zabezpieczony na wypadek turbulencji z Hamiltonem. Jak przypomniał serwis "Formula 1 News", zespół z Brackley ma aż dwóch rezerwowych. Są to Nyck de Vries oraz Stoffel Vandoorne. Holender i Belg mają być obecni na GP Monako, bo wyścig F1 w księstwie nie koliduje z innymi występami tych kierowców.

De Vries to były mistrz F2, który jednak nigdy wcześniej nie miał okazji do występu w wyścigu F1. Holender ma na swoim koncie pracę w symulatorze McLarena, a ostatnio pomaga Mercedesowi. Natomiast Vandoorne zaliczył nieudaną przygodę z McLarenem, po czym przeniósł się do Formuły E.

Czytaj także:
Robert Kubica znów w bolidzie F1? Padła data
Tajemniczy test Ferrari na Monzy. Zablokowano drogi dojazdowe na tor

Czy Lewis Hamilton powinien zostać ukarany za łamanie zakazu dotyczącego biżuterii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×