Nagie zdjęcie kierowcy F1 zrobiło furorę. Wszystko w szczytnym celu

Instagram / valtteribottas / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Instagram / valtteribottas / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas opublikował swoje nagie zdjęcie w mediach społecznościowych, ale zrobił to w szczytnym celu. Kierowca Alfy Romeo porozumiał się z jedną z organizacji charytatywnych, która za sprawą jego akcji zgarnęła ponad 50 tys. euro.

"Sam na sam z naturą" - w taki sposób Valtteri Bottas podpisał swoje nagie zdjęcie, na którym można było go dostrzec pływającego w strumieniu w pobliżu Aspen w Górach Skalistych w Kolorado. Fotografia kierowcy Alfy Romeo rozbawiła wielu kibiców Formuły 1 i stała się wręcz wiralem w mediach społecznościowych.

Jak się okazało, wszystko zostało pomyślane w szczytnym celu. Bottas dogadał się z jedną z organizacji charytatywnych, która zaczęła oferować zdjęcia pływającego kierowcy w wysokiej rozdzielczości. - To zostało zrobione w dobrej sprawie - powiedział 32-latek przed kamerami Sky Sports.

- Zaczęliśmy sprzedawać odbitki tego zdjęcia i wystarczyły 24 godziny, aby ponad 5 tys. osób zamówiło fotografię mojego tyłka. Niesamowite, bo w ten sposób zebraliśmy już ponad 50 tys. euro na cele charytatywne. Mój nagi tyłek zrobił dobrą robotę - dodał Bottas.

ZOBACZ WIDEO: W samym bikini na deskorolce. Od polskiej siatkarki trudno oderwać wzrok

Naga fotografia rozbawiła też innych kierowców F1. Lewis Hamilton, który przez pięć lat współdzielił garaż z Finem w Mercedesie, żartobliwie nawiązał do sytuacji przed kamerami Sky Sports. - Czy chciałbym kupić takie zdjęcie? Oczywiście! Nawet nie wiedziałem, że jest na sprzedaż, ale ujęcie jest świetne. To jedna z najlepszych fotografii, jakie widziałem w swoim życiu - skomentował Brytyjczyk.

W sieci pojawiło się też wiele przeróbek zdjęcia kierowcy Alfy Romeo. Na jednym z nich można zobaczyć Hamiltona siedzącego na kamieniu tuż obok pływającego Bottasa. - Czy ta przeróbka też jest na sprzedaż? - pytał żartobliwie siedmiokrotny mistrz świata przy okazji GP Hiszpanii w Barcelonie.

Czytaj także:
Afera szpiegowska rozgrzewa F1. Jest odpowiedź na poważne oskarżenia
Kuriozalne słowa na temat Roberta Kubicy. Jest komentarz Polaka

Źródło artykułu: