Afera szpiegowska rozgrzewa F1. Jest odpowiedź na poważne oskarżenia

Red Bull Racing twierdzi, że ma dowody na to, iż Aston Martin wykradł dane dotyczące jego bolidu i na ich bazie przygotował poprawki do modelu AMR22. Ekipa odpowiedziała właśnie na poważne oskarżenia, którymi żyje padok F1.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Sebastian Vettel Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
O bolidzie Aston Martina jest głośno od momentu, w którym zespoły Formuły 1 rozpakowały swój sprzęt przed GP Hiszpanii. Wielu ekspertom od razu rzuciło się w oczy, że maszyna stajni z Silverstone wygląda jak wierna kopia Red Bull Racing. Sprawą zainteresowała się nawet FIA, która po krótkim śledztwie oświadczyła, iż AMR22 został opracowany zgodnie z przepisami F1.

O ile Aston Martin twierdzi, że zastosowane rozwiązania sprawdzał już w listopadzie 2021 roku i nie mógł wzorować się na Red Bullu, o tyle "czerwone byki" są innego zdania. Helmut Marko przyznał nawet w niemieckim Sky, że ekipa ma dowody na to, iż doszło do wykradnięcia danych z jej siedziby w Milton Keynes.

Kolorytu całej sytuacji dodaje fakt, iż z Red Bulla do Aston Martina przed kilkoma miesiącami przeszedł Dan Fallows - wieloletni główny aerodynamik "czerwonych byków". Fallows pociągnął za sobą kilku cenionych inżynierów Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie

- Nie wiem, skąd biorą się te oskarżenia Red Bulla. Wszystko, co mogę powiedzieć, to fakt, że na żadnym etapie nie otrzymaliśmy danych z jakiegokolwiek zespołu lub jakiejkolwiek osoby. FIA była u nas, przeprowadziła dokładne śledztwo, zbadała wszystkie dane dotyczące powstawania tej wersji bolidu. Przeprowadziła też rozmowy z wszystkimi osobami zaangażowanymi w ten projekt. Federacja w końcu doszła do wniosku, że to niezależny projekt - oświadczył motorsport.com Andrew Green, dyrektor techniczny Aston Martina.

- Do połowy zeszłego roku działaliśmy dwutorowo, opracowując dwa różne modele bolidów. Omawialiśmy taki wygląd maszyny, zanim ktokolwiek zobaczył nowy bolid Red Bulla. Sądzę zatem, że wszelkie oskarżenia są chybione - dodał Green.

Brytyjczyk podkreślił, że jest rozczarowany wypowiedziami szefów Red Bulla, którzy w padoku F1 lansują teorię, jakoby Aston Martin nielegalnie wykradł dane należące do konkurencji i w ten sposób opracował poprawki do AMR22. - Jestem tym rozczarowany, bo przecież FIA wydała oświadczenie, że nasz samochód jest legalny - podkreślił Green.

- Skoro ludzie z FIA oświadczyli, że wszystko jest legalne, to co można zrobić więcej? Przecież to oni mają wgląd do wszystkich możliwych danych, również tych z innych zespołów. Jako jedyni są w stanie wydawać rzetelną, obiektywną ocenę. Dla mnie to koniec sprawy - dodał szef techniczny Aston Martina.

Czytaj także:
Kradzież danych w F1? Rusza wewnętrzne śledztwo
Robert Kubica głodny jazdy. Chce szybko wrócić do bolidu F1

Czy Red Bull udowodni, iż Aston Martin wykradł dane jego bolidu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×