Kontrowersyjna koszulka Sebastiana Vettela. Chciał wesprzeć Rosjan?!

East News / XPB/Press Association Images / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
East News / XPB/Press Association Images / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Sebastian Vettel pojawił się w padoku F1 w koszulce z napisem "przyjaciele" i "pokój" w języku rosyjskim. Wielu odebrało to jako wyraz solidarności z Ukraińcami, którzy walczą z agresorem. Niemcy przekazują jednak absurdalne ustalenia w tej sprawie.

Sebastian Vettel od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę stanął po stronie państwa, które musi walczyć z agresorem i sprzeciwił się działaniom Władimira Putina. Ledwie kilka godzin po wybuchu wojny, zapowiadał bojkot GP Rosji i mówił, że nie wyobraża sobie ścigania w Soczi w sytuacji, gdy wojska Putina mordują niewinnych Ukraińców.

Później Vettel startował w kasku, na którym znajdowała się ukraińska flaga. W kilku wywiadach dziękował też aktywistom z Niemiec i Polski, którzy pomagają uchodźcom wojennym, a także wzywał rządy państw do większej pomocy Ukraińcom uciekającym przed agresorem.

Gdy przy okazji GP Azerbejdżanu Vettel pojawił się w padoku Formuły 1 w koszulce, na której znalazły się napisy "przyjaciele" i "pokój" w języku rosyjskim, niemal wszyscy odebrali to jako kolejną formę solidarności kierowcy Aston Martina z Ukraińcami. Jednak zupełnie inne światło na ubiór 34-latka rzucają ustalenia "Bilda".

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"

Z informacji niemieckiego tabloidu wynika, że Vettel swoją koszulką chciał pokazać, że Rosjanie nie są wrogami, a przyjaciółmi. Czterokrotny mistrz świata F1 ma uważać, że wojna to przede wszystkim "zasługa" Putina i jego należy potępiać w przestrzeni publicznej, a nie zwykłych Rosjan.

"To było odpowiednie miejsce na taką wiadomość" - napisał "Bild", wskazując, że Azerbejdżan to była republika radziecka, a wielu mieszkańców tego kraju posługuje się językiem rosyjskim.

Tłumaczenia niemieckich mediów dotarły już do Rosji, gdzie tamtejsza propaganda stara się wykorzystać je na swój użytek. Chociażby dziennik "Championat" napisał, że Vettel "prawdopodobnie chciał pokazać, że Rosjanie nie są wrogami Europejczyków, ale przyjaciółmi, pomimo sytuacji politycznej".

"Championat" ani słowem nie zająknął się na temat tego, że Vettel ma uznawać Putina za osobę odpowiedzialną za wszczęcie wojny w Ukrainie. Biorąc jednak pod uwagę cenzurę obowiązującą w Rosji i działania Roskomnadzoru, który dokładnie pilnuje każdej treści dotyczącej "specjalnej operacji wojskowej" jak zwykła nazywać wojnę propaganda rosyjska, w ogóle to nie dziwi.

Czytaj także:
Charles Leclerc zdruzgotany. Trwa koszmar kierowcy Ferrari
George Russell ostrzega przed tragedią w F1. "To tylko kwestia czasu"