Ferrari mogło wygrać GP Kanady? Imponujące tempo Carlosa Sainza

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz

Carlos Sainz stracił niespełna sekundę do Maxa Verstappena na mecie GP Kanady. Hiszpan był o krok od pierwszego zwycięstwa w F1. - Próbowaliśmy wszystkiego - przyznał Sainz, który pochwalił Ferrari za progres pod względem tempa wyścigowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Wygrana Maxa Verstappena w GP Kanady sprawiła, że Red Bull Racing może się pochwalić sześcioma triumfami z rzędu w sezonie 2022. To sytuacja, którą trudno było sobie wyobrazić pod koniec marca, gdy to Ferrari imponowało tempem, a "czerwone byki" mierzyły się z szeregiem problemów technicznych.

Jednak dobra jazda Carlosa Sainza w GP Kanady jest dowodem na to, że Ferrari poprawiło się ostatnio pod względem tempa wyścigowego i Red Bull nie może czuć się zbyt pewnie. - Jestem bardzo zadowolony z tempa i sposobu, w jaki wywieraliśmy presję na Maxie na dystansie całego wyścigu - powiedział kierowca z Madrytu przed kamerami Sky Sports.

- Próbowaliśmy wszystkiego. Moment zjazdu na pit-stopy był właściwy, po stronie strategii wszystko zagrało jak należy. Byliśmy bardzo, bardzo blisko wygranej. Dostrzegam wiele pozytywów po tym wyścigu i poszukam zwycięstwa w kolejnej rundzie - dodał Sainz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!

Hiszpanowi pomogła neutralizacja w końcówce wyścigu, bo sprawiła, że przewaga Verstappena została zniwelowana do zera. - Naciskałem na maksa. Nie zostawiałem ani centymetra wolnej przestrzeni przy bandach, na dohamowaniach podobnie. Wykorzystałem do maksimum moc baterii - zdradził kierowca Ferrari.

- Próbowałem wszystkiego, ale ostatecznie zabrakło nam tempa na wyprzedzenie Maxa. Brakowało mi prędkości, by zbliżyć się na tyle, aby przeprowadzić atak. Pozytywne jest jednak to, że byliśmy szybsi. Przez cały wyścig byliśmy szybsi, zabrakło jedynie dobrego miejsca do wyprzedzania - ocenił Sainz.

Co ciekawe, podobnie sprawę widzi Verstappen. Kierowca Red Bulla uważa, że uratowało go to, że jego samochód jest szybszy na prostych. - Mamy to szczęście, że w tym roku nasz bolid jest pod tym względem dość mocny - powiedział Verstappen.

Charles Leclerc, drugi z kierowców Ferrari, finiszował na piątej lokacie. Monakijczyk musiał jednak przedrzeć się z dziewiętnastego pola startowego, po tym jak otrzymał karę za wymianę silnika.

Czytaj także:
Ostre słowa w F1. Szef Mercedesa mówi o "żałosnym" zachowaniu
Szef zespołu F1 ruga kierowców. "Niech więcej trenują"

Komentarze (0)