Kierowcy F1 grożono śmiercią. Ma tego dość

- Regularnie otrzymuję groźby śmierci - zdradził Lando Norris. Kierowca McLarena ma dość powszechnego hejtu w internecie. Zwłaszcza iż pogróżki czasem otrzymuje również jego dziewczyna. - To jest przerażające - twierdzi Brytyjczyk.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lando Norris Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Lando Norris należy do grona najpopularniejszych kierowców Formuły 1, co zawdzięcza dość nietypowemu poczuciu humoru. Brytyjczyka w mediach społecznościowych śledzi kilka milionów osób. Ma to jednak również swoje negatywne konsekwencje. Norris regularnie atakowany jest przez hejterów, którzy grożą mu śmiercią.

- Regularnie otrzymuję groźby śmierci. Większość ludzi w F1 je dostaje. Niestety, ale robi się za mało, by pokonać ten problem. Gdybym natknął się na niektóre pogróżki w 2019 roku, gdy zaczynałem moją przygodę z F1, to pewnie mocniej byłbym tym dotknięty. Teraz wiem, że mogę się tylko z tego śmiać - powiedział Norris w "The Sun", zdaniem którego część hejterów chce w ten sposób zwrócić na siebie uwagę.

- Chcę się ścigać, podróżować po świecie, poznawać nowych ludzi i zdobywać nowe doświadczenia. Tymczasem hejterzy tracą swoje życie, by siedzieć za komputerem w swoim pokoju. Swoimi komentarzami próbują zrujnować czyjeś życie, chcą go zastraszyć i zdenerwować - dodał kierowca McLarena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

Brytyjczyk niedawno przełamał się i postanowił ujawnić opinii publicznej, że spotyka się z 22-letnią Luisinhą Oliveirą. To popularna modelka z Portugalii. Okazuje się, że i ona została dotknięta hejtem internautów.

- Liczba wpisów z negatywnymi treściami, które poświęcone są Luisinhi, jest przerażająca. Na Instagramie czy Twitterze nie brakuje wpisów na jej temat. Dla niej jest to trudna sytuacja. Nieważne, czy chodzi o moje życie osobiste, o mnie i moją dziewczynę. Zjawisko hejtu jest przerażające - stwierdził Norris.

Zdaniem 22-latka, ataki hejterów mogą dotknąć przede wszystkim młodych kierowców. - To nie jest też łatwe dla mojej dziewczyny, która pochodzi spoza świata F1. Kontrast jest ogromny. Masz normalne życie, a nagle zwiększa się liczba twoich obserwujących i musisz dokładnie uważać na to, co mówisz i robisz - powiedział reprezentant ekipy z Woking.

- W wyścigach możesz się tego nauczyć stopniowo. Twoja kariera budowana jest od Formuły 4 do Formuły 1. Moja dziewczyna nigdy nie oglądała F1, aż nagle znalazła się w centrum uwagi i później musi czytać o komentarze na swój temat. Chcę ją przed tym chronić - podsumował Norris.

Brytyjski kierowca ma zastrzeżenia do takich platform jak Facebook, Twitter czy Instagram, które jego zdaniem robią niewiele, by wyeliminować zjawisko hejtu w sieci. - Ludzie zakładają fałszywe strony i konta, by następnie tworzyć jakieś nieprawdziwe grafiki, zdjęcia, komentarze. Gdy to widzę, to zadaję sobie pytanie: naprawdę na to tracisz swój czas? Marnujesz swoje życie? Za mało się jednak robi, aby zwalczać hejt. Często zgłaszam treści, które są nieodpowiednie, ale nie mam czasu, by przeglądać je wszystkie - powiedział.

Czytaj także:
Nelson Piquet przeprosił Lewisa Hamiltona. Jest tylko jedno "ale"
Mick Schumacher na wylocie z F1. Zostały mu cztery wyścigi

Czy właściciele platform społecznościowych robią zbyt mało, by walczyć z hejtem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×