Guanyu Zhou przeżył chwile grozy zaraz po starcie GP Wielkiej Brytanii. Kierowca Alfy Romeo nie miał żadnego wpływu na to, co działo się za jego plecami. Najpierw Pierre Gasly trafił w bolid George'a Russella, a ten z kolei zahaczył o maszynę Chińczyka. Po kontakcie bolid Zhou wystrzeliło w powietrze.
Reprezentant ekipy z Hinwil koziołkował, a jego bolid sunął wywrócony do góry kołami przez kilkaset metrów. Bez wątpienia system Halo uratował życie Chińczyka, bo bez specjalnego pałąka ochronnego ucierpiałaby jego głowa.
Bolid Zhou sunął kilkaset metrów, osiągając przy tym sporą prędkość. W całej sytuacji należy pochwalić nie tylko system Halo w samochodzie Alfy Romeo, ale też poziom bezpieczeństwa na torze Silverstone. Z nagrania jednego z kibiców w mediach społecznościowych widać, jak duża była siła uderzenia pojazdu o bandy ochronne i specjalne siatki.
W przeszłości w F1 zdarzało się, że bolidy w takiej sytuacji trafiały w trybuny, co kończyło się tragicznie. W tym przypadku systemy bezpieczeństwa zrobiły swoje.
23-latek po wypadku trafił na nosze, po czym został przewieziony karetką do centrum medycznego. Tam Chińczyk rozmawiał z lekarzami, od początku wypadku był przytomny. Alfa Romeo przekazała, że jej reprezentant nie narzeka na żadne poważniejsze obrażenia. Pierwsze badania nie wykazały też u niego żadnych złamań.
Śmigłowcem do szpitala w Coventry przetransportowano innego z kierowców poszkodowanych w incydencie - Alexandra Albona.
Huge smash at @SilverstoneUK hoping the driver is okay. Was a scary incident #F1 #SilverstoneGP pic.twitter.com/oCzXOct1iX
— The Sausage Kerb (@thesausagekerb) July 3, 2022
Czytaj także:
Hamilton odniósł się do słów o Putinie. Jednoznaczne potępienie
Zmienią przepisy F1 na korzyść Mercedesa? Padły ostre słowa
ZOBACZ WIDEO: Ojciec zgubił dziecko na plaży. Niewiarygodne, co zrobił później