Od miliardera do zera. Były właściciel ekipy F1 skazany

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Vijay Mallya
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Vijay Mallya

Vijay Mallya z rozmachem wszedł do F1 i chciał promować w ten sposób Indie. Po kilku latach wyszło na jaw, że jego fortuna zbudowana została na niejasnych interesach. Hindus właśnie doczekał się wyroku i lada moment może trafić za kratki.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy kilkanaście lat temu Vijay Mallya wchodził do Formuły 1, uratował przed bankructwem zespół z Silverstone, dokonując zmiany jego nazwy na Force India. Hindus miał rękę do interesów, bo kontraktował głównie kierowców płacących za starty, co pozwalało ekipie utrzymywać się na powierzchni, a przy tym notować dość dobre wyniki w F1.

W barwach Force India świetnie odnalazł się Sergio Perez, aż w końcu jego menedżerowie mieli dość faktu, iż ekipa posiada gigantyczne zaległości finansowe i wystąpili na drogę sądową. W połowie 2018 roku zespół został objęty zarządem komisarycznym, po czym trafił pod młotek. Za niespełna 100 mln funtów nabył go miliarder Lawrence Stroll.

Gdy Stroll przejmował Force India, Mallya nie działał już w zespole. Hindus przestał się nawet pojawiać na wyścigach F1, bo groziła mu ekstradycja do ojczyzny w związku z zarzutami dotyczącymi oszustw podatkowych i malwersacji finansowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Mallya posiadał nie tylko zespół F1, ale też linie lotnicze Kingfisher Airlines. To ich upadek wpędził go w kłopoty. Biznesmen nie spłacił pożyczki w wysokości 90 mld rupii (ok. 1,13 mld dolarów), jaką otrzymał na ratowanie firmy lotniczej. Jako że nie chciał ujawnić swojego majątku, to za ten fakt został właśnie skazany przez Sąd Najwyższy Indii na cztery miesiące więzienia - poinformował "Republic World".

Prawnicy reprezentujący pożyczkodawców twierdzą, że chociaż Mallya nie zwrócił im ani centa z kwoty 90 mld rupii, to równocześnie wspiera rodzinę w Indiach. Na ten cel miał przekazać w ostatnich latach co najmniej 40 mln dolarów. Hinduski miliarder konsekwentnie zaprzecza zarzutom i twierdzi, że sprawa ma podłoże polityczne.

Czy Mallya trafi do więzienia? Nie jest to przesądzone. Wielka Brytania od kilku lat nie zgadza się na ekstradycję byłego właściciela Force India. Pierwsze wnioski w tej sprawie Hindusi złożyli już w 2017 roku.

Brytyjski sąd zgodził się jednak na częściową sprzedaż majątku, aby 17 banków, które udzieliło pożyczki na ratowanie linii lotniczych Kingfisher Airlines, odzyskało część funduszy. W efekcie w ostatnich latach Mallya stracił szereg luksusowych samochodów, jacht i ekskluzywną rezydencję w Londynie.

Mallya był obecny na ostatnim GP Wielkiej Brytanii, które rozegrano na torze Silverstone na początku lipca. To jedyny wyścig F1, na którym może się obecnie pojawiać, po tym jak Indie anulowały jego paszport.

Czytaj także:
Kolejne problemy byłego szefa F1. Zdefraudował miliony funtów?
Mógł spłonąć w bolidzie. Ma pretensje do obsługi toru

Komentarze (0)