Alfa Romeo pojawiła się w Formule 1 jako sponsor tytularny Saubera w sezonie 2018. Po ledwie roku włoski producent samochodów zwiększył swoje zaangażowanie finansowe w F1, co poskutkowało całkowitym przejęciem praw do nazwy zespołu z Hinwil. Jednak Sauber nadal pozostaje odrębnym podmiotem i najprawdopodobniej wkrótce zmieni partnera.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Szwajcarzy porozumieli się z Audi, które zamierza wejść do F1 w roku 2026. Firma z Ingolstadt miałaby stopniowo przejmować akcje Saubera, by ostatecznie nabyć aż 75 proc. udziałów w zespole. To przekreśla dalszą współpracę z Alfą Romeo, bo włoska firma stanowi konkurencję dla Audi na rynku samochodów osobowych.
Co na to przedstawiciele Alfy Romeo? - Na razie mamy rok 2022. Mamy do czynienia z recesją i innymi bieżącymi problemami, ale tego typu sponsoringi planuje się na okresy trzyletnie - powiedział Jean-Philippe Imperato, szef Alfy Romeo, cytowany przez agencję GMM.
ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - vlog z kadry #04. Przebudzenie mocy! Kulisy meczu Polska - Chiny
- W tej chwili nie mam pojęcia, co wydarzy się w roku 2026. Mogę jednak zapewnić, że będziemy współpracować z Sauberem również w sezonach 2023-2024. Mamy umowę długoterminową, ale jest ona oceniana co roku - dodał Imperato.
Zdaniem Francuza, obecność w F1 opłaca się Alfie Romeo. Nieoficjalnie wiadomo, że marka z Mediolanu płaci ok. 30 mln euro rocznie za tytularne partnerstwo ekipy, w której rezerwowym jest Robert Kubica. - Zwrot z inwestycji jest znaczący. Sama współpraca z Sauberem układa się bardzo dobrze. Wierzę też, że Bottasowi i Zhou podoba się jazda Alfą Romeo. Dostrzegamy też progres zespołu względem roku 2021 - ocenił szef Alfy Romeo.
Jeśli spekulacje dotyczące ekipy Kubicy potwierdzą się, to Alfa Romeo będzie mieć ograniczone pole manewru w roku 2026. Tak naprawdę Włosi mogliby szukać współpracy jedynie z Haasem. Amerykański zespół korzysta na co dzień z silników Ferrari, które powiązane jest kapitałowo z grupą Stellantis - do niej należy Alfa Romeo.
Niewykluczone, że Alfa Romeo poszuka szczęścia poza F1. W grę wchodzić może rywalizacja w Formule E albo powrót do DTM. - Na teraz o tym nie myślimy. Żyjemy w świecie, który ciągle pędzi, ale nie chcę składać żadnych deklaracji. Teraz koncentrujemy się na F1. Jeśli będziemy zmuszeni do zmiany, to będzie ona radykalna. Skończymy ten projekt i od razu zaczniemy coś nowego - podsumował Imperato.
Czytaj także:
Wielki powrót do F1 staje się realny. Kibice mogą być zachwyceni
Skandal podczas GP Austrii. Policja zabrała głos