Max Verstappen od początku weekendu na Spa-Francorchamps prezentuje kapitalną formę. W trakcie treningów i sobotnich kwalifikacji kierowca Red Bull Racing miał niemal sekundową przewagę na okrążeniu nad najgroźniejszymi rywalami. Dlatego nie było zaskoczeniem, że w czasówce Verstappen osiągnął najlepszy wynik.
Jednak kara za wymianę silnika sprawiła, że Verstappen ruszy do GP Belgii z piętnastej pozycji. Mimo to, 24-latek ma ambitne plany związane z niedzielnym wyścigiem. - Musimy przeć do przodu. Myślę, że mając taki bolid, byłoby przykro, gdyby nie udało się wywalczyć miejsca na podium - przyznał kierowca "czerwonych byków" przed kamerami Sky Sports.
Gigantyczna przewaga Red Bulla w GP Belgii zaskoczyła nie tylko konkurentów, ale i ekipę z Milton Keynes. - Kwalifikacje były niesamowite. Przez cały weekend dyktowaliśmy tempo. Bolid działa naprawdę dobrze, staraliśmy się dostroić go jeszcze lepiej. W efekcie w kwalifikacjach udało się połączyć wszystkie elementy w całość - ocenił aktualny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
- Trzeba mieć na uwadze, jakie opony dotąd zużyłem, ale w niedzielę muszę szukać swojej szansy. Jestem bardzo zadowolony z okrążenia kwalifikacyjnego. To jest niesamowity tor, fani na nim są doskonali. Mam nadzieję, że to wszystko przełoży się na świetny dzień - dodał.
Z pole position do GP Belgii wystartuje Carlos Sainz, który w sobotę miał 0,632 s straty do lidera Red Bull Racing. Hiszpan przyznał, że strata Ferrari do "czerwonych byków" jest niepokojąca. - To nie jest powód do zadowolenia. Musimy popracować nad tym i pomyśleć, dlaczego mają taką przewagę tutaj - ocenił kierowca z Madrytu.
Również George Russell z Mercedesa ocenił, że Max Verstappen, nawet startując z piętnastego pola, może "łatwo odnieść zwycięstwo". - Myślę, że Max wyprzedzi wszystkich i wygra ten wyścig. Red Bull ma tutaj gigantyczną przewagę nad wszystkimi - stwierdził młody Brytyjczyk.
Czytaj także:
Ferrari musi poszukać odpowiedzi. Gigantyczna przewaga Red Bulla
Ekipę F1 zalała fala hejtu. "Niektórzy posuwają się za daleko"