Sprawa Oscar Piastri miała swój początek na początku sierpnia. Alpine postanowiło awansować 21-latka z roli rezerwowego do funkcji etatowego kierowcy w sezonie 2023, po tym jak Fernando Alonso podjął decyzję o odejściu z ekipy. Wówczas Piastri ogłosił, że nie zamierza startować w zespole z Enstone. Od początku było jasne, że postawa Australijczyka podyktowana jest zawarciem porozumienia z McLarenem.
Aby rozstrzygnąć spór prawny, sprawa Piastriego trafiła do biura ds. kontraktów w F1 (CRB). Zasiadający w niej prawnicy zapoznali się z dokumentami w ostatni poniedziałek, po czym wydali decyzję, że 21-latek podpisał tylko jeden ważny kontrakt - ten z McLarenem.
Zgodnie z komunikatem FIA, Oscar Piastri podpisał porozumienie z McLarenem na początku lipca. Obejmuje ono sezony 2023-2024. Młody Australijczyk w zespole z Woking zastąpi Daniela Ricciardo. 33-latek przed kilkoma dniami porozumiał się z Brytyjczykami ws. wcześniejszego rozwiązania współpracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
"Alpine dziękuje CRB za zebranie się w poniedziałek i podjętą decyzję przez biuro. Uważamy, że sprawa jest zamknięta i we właściwym czasie ogłosimy nasz skład na sezon 2023" - ogłosiło Alpine w piątkowe popołudniowe, po tym jak przedstawiono decyzję ws. Piastriego.
Decyzja biura ds. kontraktów w F1 komplikuje plany Alpine. Szefowie zespołu z Enstone od kilku dni byli pogodzeni z myślą, że Piastri nie będzie reprezentował ich ekipy w sezonie 2023. Zakładali jednak, że w razie korzystnego werdyktu wywalczą od kierowcy i McLarena sowite odszkodowanie. Zyskane w ten sposób pieniądze miałyby trafić na wykupienie kontraktu Pierre'a Gasly'ego, który obecnie ściga się w Alpha Tauri.
Decyzja CRB może sprawić, że Alpine pozwie Piastriego w osobnym procesie cywilnym o zwrot kosztów szkolenia. Młody Australijczyk przez cztery ostatnie lata należał do akademii talentów francuskiego producenta. Ekipa z Enstone oszacowała, iż na rozwój kierowcy wydała ok. 10 mln dolarów.
Czytaj także:
Głośny transfer w F1 o krok. Jest porozumienie zespołów
Holendrzy na cenzurowanym. Obawy o bezpieczeństwo fanów w F1