W roku 2017 amerykańska spółka Liberty Media przejęła Formułę 1 i od tego momentu obserwujemy działania, które miały poprawić popularność dyscypliny na kontynencie północnoamerykańskim. Przyniosły one pożądany skutek, przez co wyścigi w USA cieszą się ogromną popularnością. Szefowie F1 w zakulisowych rozmowach podkreślali, że sytuację poprawić może dodatkowość kierowcy ze Stanów Zjednoczonych w stawce.
Po kilku latach starań USA w końcu będzie mieć swojego reprezentanta w F1. Logan Sargeant w sezonie 2023 reprezentować będzie barwy Williamsa - poinformował w sobotę szef brytyjskiego zespołu. Jest tylko jeden warunek. 21-latek musi uzyskać superlicencję, czyli dokument niezbędny do jazdy w F1.
- Jestem fanem jak najszybszego awansu kierowców do F1, ponieważ w kategoriach juniorskich mamy zupełnie inne bolidy. To tak, jakbyśmy porównywali samochody z ciężarówkami. Dlatego warto szybko awansować kogoś młodego i sprawdzić, czy może utrzymać się na poziomie F1 przez dłuższy okres - powiedział Jost Capito, cytowany przez racingnews365.com.
Sargeant, aby otrzymać superlicencję, musi zakończyć sezon Formuły 2 w czołowej piątce. Obecnie Amerykanin zajmuje trzecie miejsce w mistrzostwach F2, więc istnieją spore szanse, że zrealizuje postawiony przed nim cel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Williams zamierza pomóc swojemu podopiecznemu w uzyskaniu superlicencji. Dlatego wziął on udział w piątkowym treningu F1 przed GP USA, za co otrzymał dodatkowy punkt do superlicencji. Łącznie Sargeant ma ich 28, a niezbędny dokument uzyskuje się w momencie zainkasowania 40 "oczek" licencyjnych.
Brytyjska ekipa poinformowała też, że Sargeant wystąpi w treningach F1 przed GP Meksyku i GP Abu Zabi, a także posezonowych testach na torze Yas Marina. W ten sposób, o ile 21-latek nie podpadnie sędziom i nie otrzyma jakichś punktów karnych za przewinienia na torze, otrzyma on kolejne "oczka" do superlicencji. W tym przypadku, nawet kończąc sezon w F2 na szóstej lokacie, Amerykanin wywalczy dokument niezbędny do jazdy w F1.
Amerykański kierowca ma zastąpić w Williamsie Nicholasa Latifiego.
Czytaj także:
F1 podjęła decyzję po skandalu w Japonii. Częściowe przyznanie się do błędu
Rywale szukają zemsty na Red Bullu? Verstappen nie ma wątpliwości