Robert Kubica od sezonu 2020 jest rezerwowym Alfy Romeo w Formule 1, ale niewykluczone, że jego współpraca ze szwajcarskim zespołem dobiegnie końca. Ekipa z Hinwil chce mocniej postawić na 19-letniego Theo Pourchaire'a, który w przyszłym roku miałby przejąć część obowiązków Polaka. Dlatego nie można wykluczyć, że Kubica w ten weekend po raz ostatni zasiadł w bolidzie F1.
Krakowianin pokazał się z dobrej strony w treningu przed GP Abu Zabi, w którym osiągnął czternasty wynik. Jeszcze w trakcie jego trwania zwracał uwagę inżynierowi, że ma niewielką wiedzę na temat tegorocznych opon z miękkiej mieszanki, dlatego nie jest w stanie w pełni wykorzystać potencjału bolidu.
Kubica na przestrzeni sezonu 2022 zaliczył występy w czterech treningach - w Hiszpanii, we Francji, na Węgrzech i w Abu Zabi. Czy na tym jego przygoda z Alfą Romeo i F1 dobiega końca? - Patrząc na moją historię, nigdy nie mów nigdy - powiedział 37-latek, którego słowa na Twitterze cytuje dziennikarz Mikołaj Sokół.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Plany Kubicy względem F1 zależą od decyzji Orlenu. To gigant paliwowy z Płocka sprawił, że powrót kierowcy do królowej motorsportu stał się w ogóle możliwy. Najpierw koncern wsparł Williamsa w roku 2019, a następnie został tytularnym partnerem Alfy Romeo. Na ogromne znaczenie Orlenu w swojej karierze zwracał uwagę Kubica w niedawnej rozmowie z WP SportoweFakty.
- Najważniejszym aspektem mojej roli w F1 jest partnerstwo z PKN Orlen. Wróciłem do F1 w roku 2019 razem z Orlenem i nasza droga do tej pory się nie rozchodziła. Zobaczymy, jaka przyszłość jest nam pisana w F1 i czy będzie jakakolwiek - powiedział nam Kubica przed paroma dniami.
Jeśli Orlen postanowi wycofać się z F1, będzie to oznaczać koniec pracy Kubicy w roli rezerwowego Alfy Romeo. Krakowianin nie jest też zainteresowany inną rolą w padoku, bo zależy mu na jeździe. Jeśli nie będzie miał zagwarantowanych występów w treningach czy testach, skupi się w 100 proc. na wyścigach długodystansowych WEC.
Orlen jest obecny w F1 od roku 2019 - początkowo jako sponsor Williamsa, a później Alfy Romeo. Sponsoring kosztuje firmę z Płocka ok. 10 mln dolarów za sezon, co sprawia, że jest to najwyższa umowa sponsorska w historii polskiego sportu.
Robert bardzo zadowolony po FP1, zwłaszcza biorąc pod uwagę, kiedy poprzednio jeździł autem F1. Okrążenie na miękkich mogło być lepsze, ale trudno wyczuć te opony.
— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) November 18, 2022
Czy to ostatni występ w F1? „Patrząc na moją historię, nigdy nie mów nigdy”. Zależy od planów Orlenu.#ElevenF1 pic.twitter.com/9aRjRUD5o5
Czytaj także:
Skandal w F1. Verstappenowi i jego bliskim grożono śmiercią
Wielki gest Alonso dla Vettela. Odda hołd rywalowi kończącemu karierę