Robert Kubica mówi o przyszłości. Musi podjąć trudną decyzję

Materiały prasowe / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Im więcej czasu mija, tym mocniej wątpię, abym kiedykolwiek wrócił jako kierowca etatowy do F1 - mówi Robert Kubica w rozmowie z WP SportoweFakty. Krakowianin zdradza plany na przyszłość i nie wyklucza wizyty w Katarze na piłkarskim mundialu.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty: Jesteśmy już po sezonie WEC. Jak można go ocenić w przypadku Roberta Kubicy i Prema Orlen Team?

Robert Kubica, kierowca Prema Orlen Team i rezerwowy Alfy Romeo: Duży niedosyt, jeśli mam być szczery. Cele, nadzieje i możliwości mieliśmy dużo większe. Ważnym wyścigiem dla nas było 24h Le Mans, gdzie staliśmy na podium i to był duży sukces, ale też tylko raz w tym roku znaleźliśmy się na "pudle". Spory niedosyt, bo sezon był dziwny i to nie tylko w kwestii wyników.

Nie ukrywam, że myśleliśmy, że nieco inaczej będzie to wyglądało, że będzie nam łatwiej. Szczególnie końcówka sezonu była bardzo trudna i skomplikowana, brakowało nam tempa i wydajności. Czwarte miejsce w ośmiogodzinnym wyścigu w Bahrajnie nie odzwierciedla tego, jak nam szło, bo wiodło nam się dużo gorzej. Obraliśmy w tym wyścigu inną strategię, do tego dopisało nam szczęście i to się opłaciło, ale tak naprawdę pod względem prędkości byliśmy ósmym albo dziewiątym autem na torze. Szkoda.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

To był krótki sezon, bo liczył tylko sześć wyścigów, ale męczący i niełatwy. Nie mogę się doczekać otwarcia nowego rozdziału, aby skoncentrować się na nowych celach i na czymś innym.

Sam powiedziałeś o nowym rozdziale. Czy Robert Kubica już wie, co będzie robił w roku 2023?

Jeśli mam być szczery, to trzy, cztery tygodnie temu byłem na 90 proc. pewny tego, co będę robił. Niestety, sytuacja diametralnie się zmieniła. Teraz trzeba będzie podjąć jakieś decyzje, czy nadal iść tą drogą, ale niekoniecznie będzie ona taka gładka, jak wcześniej się wydawało. Nie ma co ukrywać, że najbliżej jest mi do wyścigów długodystansowych. Chciałbym tą drogą walczyć o wygraną w 24h Le Mans. To fajnie brzmi, ale nie wiem, czy kiedykolwiek się stanie.

24h Le Mans to taki wyścig, który napędza mnie bardzo i koncentruję się na nim. Do WEC wchodzi nowa kategoria - Hypercar. Ona wydaje się dużo mocniejsza, bo pojawiają się nowe auta i nowi producenci. Aby myśleć o walce w 24h Le Mans, trzeba być w Hypercarach, ale to nie jest proste. Muszę trochę czasu poświęcić na to, aby zrozumieć, co jest dla mnie najlepsze pod kątem przyszłego sezonu. W roku 2024 w Hypercarach będą kolejni producenci, ta kategoria stanie się jeszcze mocniejsza i chciałbym wtedy w niej być.

Prema ma współpracować z Lamborghini od roku 2024. Jesteś w stanie potwierdzić, że nie będziesz powiązany z Lamborghini w WEC?

Nie wiem, czy nie będę, ale na dzisiaj nie jestem. Dlatego tak powiedziałem w niektórych wywiadach. Teraz, dość niespodziewanie, jestem "wolnym strzelcem". Tak bym to określił. Niespodziewanie, bo nie mówię, że wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale pojawiły się pewne komplikacje i będę musiał się zastanowić, czy nadal iść tą drogą.

Jeśli tak, to jest możliwość, że będę startować w Hypercarach w roku 2023. Wiązać się to będzie jednak z pewnym kompromisem. Jeśli nie, to najprawdopodobniej drugą najsensowniejszą opcją jest pojechanie jeszcze jednego sezonu w kategorii LMP2. Wtedy znalazłbym się w Hypercarach w sezonie 2024. To będzie najtrudniejszy rok w wyścigach długodystansowych, bo będzie bardzo duża konkurencja.

Czy ten kompromis oznacza definitywną rezygnację z F1?

Nie. Chodzi o coś zupełnie innego. Nie mogę o tym mówić. To, czy nadal będę w F1, nie ma nic wspólnego z programem wyścigowym.

Robert Kubica wiąże przyszłość z wyścigami WEC
Robert Kubica wiąże przyszłość z wyścigami WEC

Pytam, bo szef Alfy Romeo poinformował, że Theo Pourchaire będzie rezerwowym zespołu w sezonie 2023, co może wpłynąć na twoje losy.

Nie wiem, co powiedział Frederic Vasseur [szef Alfy Romeo]. W tym roku Alfa Romeo miała więcej niż dwóch kierowców rezerwowych, więc to niczego nie wyklucza. Zwłaszcza że regulaminowo każdy zespół musi wystawić w dwóch treningach młodego kierowcę, debiutanta, który nie startował dotąd w F1. Dlatego Alfa Romeo w tej roli ma Theo Pourchaire'a.

Jeśli Vasseur powiedział, że szykują Pourchaire'a na rezerwowego w Alfie Romeo, to tak jest i najwidoczniej go szykują. Zobaczymy, jak ta sytuacja się rozwinie. Przez kilka ostatnich tygodni bardziej skupiałem się na przygotowaniach do ostatniego wyścigu WEC w Bahrajnie. Nowe informacje na temat F1 będę miał wkrótce.

Najważniejszym aspektem mojej roli w F1 jest partnerstwo z PKN Orlen. Wróciłem do F1 w roku 2019 razem z Orlenem i nasza droga do tej pory się nie rozchodziła. Zobaczymy, jaka przyszłość jest nam pisana w F1 i czy będzie jakakolwiek.

W tym sezonie czeka cię jeszcze występ w F1, czy możesz to potwierdzić?

Tak, zaplanowany jest występ w treningu przed GP Abu Zabi, choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone. Jeśli nic dziwnego się nie wydarzy, to na 90 proc. pojadę w najbliższy piątek w Abu Zabi.

To już jest końcówka sezonu, zespoły wstrzymały rozwój bolidów i raczej nie będziesz miał do testowania nowych części. To idealna szansa, by Robert Kubica pokazał w 100 proc. na co go stać? 

Zawsze próbuję dawać z siebie 100 proc. i zawsze mam frajdę z jazdy bolidem F1. To mnie napędza i dlatego chcę być w padoku. Mimo że rzadko, to gdy tylko mam okazję pojeździć bolidem, nawet jeśli za kilka tygodni po raz 38. w życiu przybędzie mi kolejny rok na karku, to zawsze towarzyszą temu emocje.

Rozwój bolidów jest zatrzymany w cudzysłowie, bo on się nigdy w F1 nie zatrzymuje. Może na torze nie mamy nowych części, ale to nie oznacza, że nie wykonuje się pracy w fabryce i nie testuje nowych rozwiązań. Treningi w końcówce sezonu, szczególnie z kierowcami rezerwowymi, poddawane są różnym, dziwnym testom. Nie wiem, jaki będzie plan na Abu Zabi.

Jeśli ostatecznie przyjdzie mi wystąpić w Abu Zabi, to na pewno nie będzie to łatwe zadanie, bo sporo czasu nie siedziałem w bolidzie F1. Spróbuję dać z siebie wszystko. Spróbuję wykonać swoją pracę jak najlepiej, by zespół był zadowolony i ja również. Tyle.

Wspomniałeś, że przyszłość wiążesz z wyścigami długodystansowymi. Haas przed GP Abu Zabi ma ogłosić transfer Nico Hulkenberga, który podobnie jak ty ścigał się po raz ostatni regularnie w F1 w roku 2019. Takie historie pokazują, że Robert Kubica wciąż może wrócić do F1?

Szczerze? Zawsze na to realistycznie patrzyłem. Nigdy nie mów nigdy, ale im więcej czasu mija, tym mocniej wątpię, abym kiedykolwiek wrócił jako kierowca etatowy do F1 na pełen sezon. Będąc rezerwowym, zawsze jest możliwość powrotu na jeden wyścig, ale jest to związane z niepowodzeniem albo jakimś problemem podstawowych kierowców. To nie znaczy, że nie koncentruję się na F1, ale realistycznie patrzę na to, co jest możliwe. Dlatego widzę moją przyszłość w wyścigach długodystansowych.

Po GP Abu Zabi czas na wakacje czy masz jeszcze jakieś plany testowe?

Wakacji jeszcze nie będzie. Chociaż sezon kończy się dużo wcześniej, bo zaczynają się piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze i kalendarz F1 został do tego dostosowany, tak aby te imprezy nie kolidowały ze sobą, to dla mnie nie jest to koniec. Mam parę rzeczy poza torem zaplanowanych. I na torze również. Jeszcze kilka razy zasiądę za kierownicą jakiegoś pojazdu, może nawet paru różnych. Nie wykluczam zatem, że będę kręcił kierownicą w końcówce roku.

W tym tygodniu Robert Kubica powinien znów zasiąść w bolidzie F1
W tym tygodniu Robert Kubica powinien znów zasiąść w bolidzie F1

Wspomniałeś o mundialu. Rozumiem, że jako fan AC Milan i piłki nożnej będziesz śledził poczynania Roberta Lewandowskiego i spółki?

Tak, oczywiście, nie tylko Roberta, ale całej kadry. Mamy sporo piłkarzy, którzy na co dzień grają w ligach włoskich, więc nawet ostatnio rozmawiałem pół żartem pół serio ze znajomymi z Włoch. Ich reprezentacja nie awansowała na mundial, więc powiedziałem im, że zawsze mogą kibicować pół-Włochom czy Polakom grającym we Włoszech.

Trzymam kciuki za naszą reprezentację. Był nawet plan, abym zahaczył o pierwszy mecz Polski w Katarze, który odbędzie się 22 listopada, ale mam swoje zobowiązania i pracę do wykonania. Muszę wracać do Europy. Mam nadzieję, że nasza kadra będzie grała długo na mistrzostwach świata i może będzie okazja wrócić do Kataru na jakiś mecz.

A kogo widzisz w roli mistrza świata?

Ciężkie pytanie. Nie wiem. Nieraz piłkarskie mistrzostwa Europy i świata zaskakiwały. Klimat może też sporo zmienić, szczególnie na początku turnieju. Oczywiście piłkarze są profesjonalistami i są odpowiednio przygotowani, ale jednak klimat do grania jest zupełnie inny niż w Europie. U nas jest już chłodno, więc może na początku mistrzostw reprezentacje z cieplejszych państw będą miały lekką przewagę. Oby Polska grała jak najdłużej i byśmy mieli okazję, by trzymać za nią kciuki.

rozmawiał Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Komentarze (8)
avatar
oldie
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie wiadomo jak potoczyla by sie kariera kubicy, gdyby nie wypadek. ale bicie przez lata piany przez wp stalo sie juz zenujace 
avatar
Cheers
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Robert to wybitny kierowca F1, którego wielką karierę zahamował pechowy wypadek. Pamiętam jego starty i emocje które temu towarzyszyły. I tego nikt mu nie odbierze. Zawsze będę mu dobrze życzył Czytaj całość
avatar
Frigo
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już dawno na nim krzyżyk postawili a ten cienias teraz to zrozumiał? Dużo młodsi i sprawniejsi się wycofali ale drobny ciułacz zostanie tylko ciułaczem i liczy te grosiki co zarobi za sprzątani Czytaj całość
avatar
yes
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba coś wcześniej napisałem?? 
avatar
Koni
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
kubica podejmuje trudne decyzję od 15 lat i wszystko przestrzelone