Będzie więcej sprintów w F1. Nieoficjalne ustalenia

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Sprinty urozmaicają weekend F1 począwszy od sezonu 2021. Nowa forma rywalizacji spodobała się kibicom, dlatego w przyszłym roku liczba sprintów wzrośnie do sześciu. Wybrano przy tym tory, na których będziemy mieć z nimi do czynienia.

W tym artykule dowiesz się o:

Szefowie Formuły 1 dążą do tego, aby w trakcie weekendu było jak najmniej jazdy "o nic". Tak narodziła się idea sprintów, czyli krótkich wyścigów, trwających ok. 30 minut. Decydują one o kolejności na polach startowych do niedzielnego wyścigu F1 i zastępują jeden z treningów. To z kolei buduje większe zainteresowanie wśród kibiców i wpływa na oglądalność w telewizji.

Niedawno FIA zgodziła się na zwiększenie liczby sprintów. O ile w sezonach 2021-2022 mieliśmy trzy weekendy ze zmodyfikowanym harmonogramem, o tyle w przyszłym roku takich imprez będzie już sześć. Podczas Komisji F1 w Abu Zabi dyskutowano, gdzie rozegrać sprinty.

Z ustaleń "Auto Motor und Sport" wynika, że sprinty w sezonie 2023 rozegrane zostaną przy okazji GP Azerbejdżanu (Baku), GP Austrii (Red Bull Ring), GP Belgii (Spa-Francorchamps), GP Kataru (Losail), GP USA (Austin) i GP Sao Paulo (Interlagos).

Lokalizacje nie są jeszcze potwierdzone w 100 proc., bo chęć organizacji sprintu w sezonie 2023 zgłasza Arabia Saudyjska, która mogłaby zająć miejsce Kataru. Wybór F1 jest jednak inny względem tego roku. Królowa motorsportu początkowo planowała, by w obecnej kampanii sprinty odbyły się w Bahrajnie, Włoszech (Imola), Kanadzie, Austrii, Holandii i Brazylii. Skończyło się na sprintach we Włoszech, Austrii i Brazylii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

F1 chce organizować sprinty na takich torach, gdzie łatwo o manewry wyprzedzania, bo ma to gwarantować dodatkowe emocje kibicom na trybunach i przed telewizorami. Dla szefów królowej motorsportu charakterystyka torów jest ważniejsza niż wpływy od organizatorów. Nie jest bowiem tajemnicą, że niektóre państwa, chociażby zlokalizowane na Bliskim Wschodzie, są gotowe zapłacić więcej, aby organizować sprint.

Niewykluczone, że w sezonie 2023 dojdzie do zmiany regulaminowej i sprinty staną się osobnym wydarzeniem. Jeśli do tego dojdzie, nie będą one decydować o kolejności na polach startowych do wyścigu.

Czytaj także:
Ujawnili źródło problemów Red Bulla. Zespół nie chce znów złamać regulaminu
Formuła 1 otwiera akademię jazdy dla kobiet. Znane szczegóły

Komentarze (0)