Fernando Alonso psuł atmosferę w zespole. "Dobrze, że odchodzi"
Fernando Alonso znany jest z trudnego charakteru, przez co w wielu zespołach tworzył niezdrową rywalizację. Hiszpan żegna się z Alpine w kiepskiej atmosferze, oskarżając ekipę o liczne awarie i błędy. Z jego odejścia cieszy się zespołowy partner.
Alonso dolewał oliwy do ognia, krytykując zespół za liczne awarie swojego samochodu i oskarżając go o sabotaż, bo podobne historie nie działy się po stronie Ocona. 41-latek z końcem sezonu 2022 przeniósł się jednak do Aston Martina, więc w Enstone odczują ulgę w związku z jego odejściem.
- Oczywiście, że byłem rozczarowany niektórymi komentarzami Fernando dla mediów, bo one powinny pozostać sprawą wewnętrzną. Nie rozmawialiśmy o tym, więc zachowam dla niego szacunek i nie będę o tym mówił w prasie. Jednak dobrze, że odchodzi do Aston Martina i każdy będzie podążał swoją drogą - powiedział Ocon w "Ouest France".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!Ocon zdradził, że to on był mocniej odpowiedzialny za rozwój bolidu Alpine, co miało dobre i złe strony. - Szczerze mówiąc, praca w 98 proc. znajdowała się na moich barkach, a w 2 proc. na jego. Byłem momentami przepracowany. Cały rozwój maszyny w symulatorze spoczywał na mnie, to samo z zadaniami marketingowymi - dodał 26-latek.
Pomimo konfliktu wewnątrz Alpine, zespołowi udało się wywalczyć czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1, co zdaniem Estebana Ocona jest zasługą "bardzo agresywnego rozwoju". Francuz powoli może już myśleć o sezonie 2023, w którym jego partnerem zespołowym będzie Pierre Gasly.
- Znamy się bardzo dobrze od wielu lat. Gdy pierwszy raz wsiadł do gokarta, to była to moja maszyna. Mój ojciec powiedział mu, aby spróbował i przejechał się po torze. Potem obaj goniliśmy za wspólnym marzeniem, aby dostać się do F1. To nam się udało - skomentował Ocon.
Ocon i Gasly jeszcze w czasach kartingu zaczęli ostro rywalizować, przez co ich przyjaźń dobiegła końca. Nowy sezon F1 pokaże, czy ich konflikt odejdzie w zapomnienie i czy obaj będą w stanie współpracować na rzecz dobra zespołu z Enstone.
Czytaj także:
Ferrari może stracić Charlesa Leclerca. Popłoch we włoskim zespole
Czy kryptowaluty wpędzą F1 w tarapaty? Niepokój w padoku