Na początku marca Nikita Mazepin stracił miejsce w Formule 1. Kierownictwo Haasa zerwało kontrakt z kierowcą, a także firmą jego ojca. Dmitrij Mazepin znany jest bowiem z kontaktów z Władimirem Putinem. Ledwie kilka przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, oligarcha gościł na Kremlu i rozmawiał z prezydentem Rosji o wysokich cenach nawozu i ich wpływie na rolnictwo.
W kolejnych miesiącach Mazepinowie m.in. zostali objęci sankcjami Zachodu ze względu na bliskie relacje z moskiewskim dyktatorem. Włoskie służby celne zajęły im willę na Sardynii, wartą ponad 100 mln dolarów. Wiele wskazuje jednak na to, że nie przejmuje to rodziny miliardera, która właśnie wystąpiła w rosyjskim serialu fabularnym "Bez zasad".
W rosyjskiej telewizji rozpoczęto trzeci sezon popularnego serialu "Bez zasad". Opowiada on o życiu bogatych Rosjan i już w pierwszym odcinku możemy zobaczyć byłego kierowcę F1 oraz jego ojca. Dmitrij Mazepin wcielił się w rolę biznesmena, który stara się uzyskać poradę inwestycyjną przed podjęciem ważnej decyzji. Natomiast Nikita zagrał jego syna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?
Jako że 23-latek z Moskwy obecnie nie może ścigać się w F1, to zajął się prowadzeniem fundacji "We Compete As One", która ma pomagać rosyjskim sportowcom zawieszonym na arenie międzynarodowej. Fundację finansuje ojciec Mazepina, co nie powinno być zaskoczeniem.
W ostatnich dniach były kierowca Haasa podpisał m.in. umowy o współpracy ze związkami sportowymi z Białorusi, bo białoruscy sportowcy, ze względu na wsparcie reżimu Alaksandra Łukaszenki dla Władimira Putina, również zostali zawieszeni na arenie międzynarodowej.
"Nasza fundacja istnieje dopiero od kilku miesięcy, ale w tym okresie zyskaliśmy wsparcie kilku partnerów. Zrozumiałem, jak ważne jest posiadanie wokół siebie ludzi, którzy doceniają nie tylko samych sportowców, ale też losy tych osób w trakcie kariery, jak i po jej zakończeniu" - napisał Mazepin w mediach społecznościowych.
"Bardzo się cieszę, że nasze pomysły znajdują odzew nie tylko wśród partnerów, ale także wśród przedstawicieli sportu. To było i pozostaje naszą główną ideą, aby sport był otwartą i przyjazną przestrzenią dla wszystkich" - dodał syn rosyjskiego oligarchy.
Mazepin zapewniał, że jego fundacja będzie m.in. finansować ewentualne procesy sądowe, jeśli zawieszeni sportowcy zdecydują się walczyć o prawo do startów przed międzynarodowymi trybunałami. Chociaż wojna w Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego, to jak dotąd organizacja "We Compete As One" nie poinformowała o skierowaniu choćby jednej sprawy do sądu.
Czytaj także:
Dziwne ruchy Ferrari. Ta decyzja może mieć fatalne skutki
Williams wygrał z byłym sponsorem. Sąd orzekł ogromne odszkodowanie