Głośne roszady w F1. Jeden z zespołów nie miał wyjścia

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Andreas Seidl
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Andreas Seidl

Andreas Seidl we wtorek został przedstawiony jako nowy szef Alfy Romeo w F1. Wcześniej na odejście Niemca zgodził się McLaren. Brytyjski zespół dowiedział się bowiem, że Seidl i tak chce dołączyć do ekipy z Hinwil przed sezonem 2026.

We wtorek byliśmy świadkami karuzeli transferowej w Formule 1. Wyjątkowo wskoczyli na nią jednak szefowie zespołów, a nie kierowcy. Zaczęło się od odejścia Frederica Vasseura, który pożegnał Alfę Romeo, by zostać najważniejszą osobą w Ferrari. Następnie okazało się, że następcą Francuza w szwajcarskim Hinwil będzie Andreas Seidl, który odszedł z McLarena. Tam jego miejsce zajął Andrea Stella.

Odejście Seidla z McLarena może dziwić, bo Niemiec objął rządy w Woking w roku 2019 i kreślił długofalowe plany. Jego kontrakt obowiązywał aż do końca sezonu 2025. Tymczasem Brytyjczycy pozwolili mu odejść z firmy z dnia na dzień. W nowym miejscu Seidl rozpocznie pracę jeszcze w styczniu 2023 roku.

Zak Brown w rozmowie z dziennikarzami po ogłoszeniu nowego szefa McLarena wyjaśnił, że Seidl był kuszony przez Audi, które wkrótce przejmie ekipę z Hinwil. Dlatego Niemiec nie przedłużyłby umowy wygasającej z końcem 2025 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

- Andreas poinformował mnie w trakcie sezonu, że zamierza odejść w innym kierunku po wygaśnięciu jego obecnej umowy. Dla mnie było dość jasne, w którą stronę może się udać, biorąc pod uwagę z jakiego państwa pochodzi. W tamtym czasie zamierzaliśmy kontynuować naszą współpracę w dającej się przewidzieć przyszłości, bo nasze relacje były naprawdę zdrowe - wyjawił Brown, cytowany przez motorsport.com.

Efekt domina wywołał Vasseur, który zdawał sobie sprawę, że nie ma dla niego przyszłości w Alfie Romeo w związku z przejęciem zespołu przez Audi. Francuz w tej sytuacji dogadał się z Ferrari. - Gdy stało się jasne, że Fred zamierza przejść do Ferrari, właściciel Saubera i Alfy Romeo zadzwonił do mnie. Znamy się od dekady, bardzo dobrze dogadujemy. Chciał się dowiedzieć, czy jest opcja, abyśmy wcześniej zwolnili Andreasa z kontraktu - dodał szef McLarena.

- Moja reakcja była taka, że jeśli Andreas będzie szczęśliwy z objęcia funkcji zespołu w Hinwil, to ja chętnie przeprowadzę tę zmianę już teraz. W ten sposób każdy z nas posiada szefa na stałe w dającej się przewidzieć perspektywie - podsumował Brown.

Czytaj także:
Alfa Romeo oficjalnie traci szefa. Spore zmiany w zespole Kubicy
Już nie tylko mundial i Formuła 1. Katar idzie po więcej

Komentarze (0)