Michael Schumacher pomógłby synowi w F1. "Wskazałby mu właściwą drogę"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Kariera Micka Schumachera w F1 znalazła się na zakręcie. Niemiec najbliższy rok spędzi jako rezerwowy Mercedesa i nie ma gwarancji powrotu do stawki. Sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, gdyby w padoku pojawiał się Michael Schumacher.

Michael Schumacher w grudniu 2013 roku uczestniczył w fatalnym wypadku podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach. Niemiec doznał skomplikowanych obrażeń głowy i od tego momentu nie był widziany publicznie. Miało to wpływ na rozwój kariery jego syna. Mick Schumacher trafił do Formuły 1, ale nie mógł liczyć na wsparcie ojca.

23-latek spędził dwa lata w Haasie, gdzie nie dysponował konkurencyjnym bolidem F1. Młody Niemiec popełniał przy tym sporo błędów, co ostatecznie doprowadziło do zakończenia współpracy. "Schumiemu" w roku 2023 pozostała rola rezerwowego w Mercedesie, co daje mu nikłą nadzieję na powrót do stawki F1 w kolejnym sezonie.

Zdaniem Berniego Ecclestone'a, gdyby Michael Schumacher był w pełni zdrów i regularnie pojawiał się w padoku F1, kariera jego syna potoczyłaby się zupełnie inaczej. - Z Michaelem u boku jako konsultantem, Mick byłby etatowym kierowcą w dobrym zespole. Biorąc pod uwagę doświadczenie Michaela, byłby w stanie udzielić wielu wskazówek Mickowi. Wskazałby mu właściwą drogę, jeśli chodzi o jazdę, ale też polityczne gierki - powiedział były szef F1, cytowany przez "Sport Bild".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi

Mick Schumacher dotarł do F1 jako członek akademii talentów Ferrari, czym nawiązał do historii ojca sprzed lat. To właśnie w czerwonym samochodzie Michael Schumacher zdobył pięć z siedmiu tytułów mistrzowskich. W opinii byłego szefa F1, ten wybór nie był właściwy.

- Trafił do złego zespołu. Red Bull byłby dla niego lepszym rozwiązaniem. Tam bardziej zaopiekowaliby się Mickiem i podbudowali go jako kierowcę - ocenił Ecclestone.

Teraz młody Niemiec będzie mógł liczyć na porady Toto Wolffa. Jednak Bernie Ecclestone prognozuje, że synowi Michaela Schumachera trudno będzie powrócić do F1. - Brzemię takiego nazwiska jest ciężkie. Życie z takim nazwiskiem to jest tak naprawdę największy problem Micka. Ciężko będzie mu znaleźć nowy kokpit, zwłaszcza taki, w którym mógłby wygrywać. Przykro mi to mówić - podsumował 92-latek.

Czytaj także:
- Zespoły F1 będą mogły wydać więcej. Jest porozumienie
- To będzie czarny koń w F1? Zaskakujące plotki z padoku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty