Optymistyczne sygnały z Mercedesa. Pozbyto się głównego problemu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell

Wystarczył jeden dzień testów F1, aby w Mercedesie zapanowała umiarkowana radość. Model W14 nie jest podatny na zjawisko podskakiwania, które w zeszłym roku utrudniało życie Lewisowi Hamiltonowi. Czy to oznacza powrót do walki o tytuł?

Mercedes nie ukrywał swojego zadowolenia po pierwszym dniu testów Formuły 1 w Bahrajnie. Wystarczyło kilka godzin na torze, by niemiecka ekipa przekonała się, że model W14 jest znacznie lepszy od poprzednika. Co najważniejsze dla Lewisa Hamiltona i George'a Russella, nowa konstrukcja nie jest już podatna na zjawisko podskakiwania.

Gdy przed rokiem Mercedes przybył na testy F1, kierowcy zespołu z Brackley przeżyli szok, bo bolid tak znacząco podskakiwał na końcu prostych, że nie dało się wydobyć jego pełnego potencjału. Ten problem dokuczał później Hamiltonowi i Russellowi przez znaczną część sezonu.

- Obraz i potencjał osiągów zawsze jest zamazany po pierwszym dniu testów, więc nie można powiedzieć, na czym stoimy. Jednak zidentyfikowaliśmy obszary, w których możemy znaleźć co nieco prędkości. Będziemy pracować z założeniem, że nadrabiamy straty do Red Bulla i Ferrari. Musimy dać z siebie wszystko, aby znaleźć jak najwięcej osiągów przed pierwszym wyścigiem - powiedział Andrew Shovlin, dyrektor ds. inżynierii torowej, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Wprawdzie Hamilton zakończył dzień z szóstym czasem, a Russell był dziewiąty, to Mercedes w czwartek nie patrzył na czasy. Uwaga zespołu skupiona była na pokonaniu jak największego dystansu i zrozumieniu nowej maszyny. - Musimy naciskać, skupiać się na sobie i pozostać skoncentrowanym. Trudno stwierdzić, w którym miejscu jesteśmy, ale w najbliższych dniach zyskamy lepszy obraz - powiedział Hamilton.

- Boli działał bez zarzutu od początku do końca, co pozwoliło nam zrealizować ambitny plan pierwszego dnia. Zrozumienie nowego bolidu zawsze zajmuje kilka dni, ale mamy rozsądne podejście. To zachęcające, że model W14 jest znacznie spokojniejszą i stabilniejszą platformą do rozwoju niż W13 - dodał Shovlin.

Czytaj także:
Koniec dominacji Red Bulla w F1? Ferrari i Mercedes czekają w blokach
Pierwsze zgrzyty w F1. Kierowca dosadnie o nowym bolidzie

Komentarze (0)