Saudyjczycy kupią F1? Książę skomentował plotki

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Arabia Saudyjska przed kilkoma miesiącami miała wyrażać zainteresowanie kupnem F1. Szejkowie byli gotowi zapłacić za królową motorsportu ok. 20 mld dolarów. Czy transakcja może dojść do skutku? Do plotek odniósł się saudyjski minister sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Arabia Saudyjska z rozmachem weszła do Formuły 1. Firma Aramco stała się głównym sponsorem dyscypliny, płacąc 500 mln dolarów za 10-letni kontrakt. Równocześnie GP Arabii Saudyjskiej jest jednym z najdroższych wyścigów w kalendarzu mistrzostw. Szejkowie za obecność rundy F1 w Dżuddzie płacą ponad 60 mln dolarów rocznie, a marzy im się nawet organizacja dwóch wyścigów w sezonie.

Na tym jednak nie koniec, bo kilka miesięcy temu wiele źródeł informowało o ofercie złożonej przez saudyjski fundusz inwestycyjny (PIF). Był on gotów nabyć F1 za kwotę 20 mld dolarów. Amerykańskie Liberty Media uznało ofertę za niesatysfakcjonującą i rozmowy zakończyły się fiaskiem, ale szejkowie mieli zasygnalizować, że w każdej chwili są gotowi wrócić do negocjacji.

Do plotek na temat ewentualnego kupna F1 odniósł się saudyjski minister sportu. - Wiem tylko to, co przeczytałem w prasie. Uważam to za czyste spekulacje - powiedział w niemieckim "TZ" książę Abdulaziz bin Turki bin Faisal bin Abdulaziz Al Saud.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Zdaniem ministra sportu, rozmowy pomiędzy Arabią Saudyjską a właścicielem F1 nigdy nie osiągnęły poważnego poziomu. - Jednak sprawa budziła i wciąż budzi spore emocje - dodał.

Amerykanie z Liberty Media stali się właścicielami królowej motorsportu w roku 2017, przejmując biznes z rąk Berniego Ecclestone'a. Zapłacili wtedy ponad 8 mld dolarów. Gdyby doszło do sprzedaży F1 szejkom z Arabii Saudyjskiej, można by mówić o sporym zwrocie z inwestycji.

Obecny moment nie wydaje się jednak najlepszym do sprzedaży F1. Dyscyplina staje się coraz popularniejsza, chociażby w Stanach Zjednoczonych, zwiększa się liczba ludzi śledzących wyścigi, a to wszystko wpływa na wycenę Formuły 1.

Czytaj także:
Ferrari straci kierowcę? Audi celuje w hitowy transfer
Hamilton chce być wierny Mercedesowi. Wyznaczył sobie jasny cel

Komentarze (0)