Od lat uważa się, że Red Bull Racing ma najlepszych specjalistów od aerodynamiki, którymi kieruje Adrian Newey. Zespół "czerwonych byków" miał wprawdzie gorszy okres, kiedy to Mercedes dominował w Formule 1, ale powszechnie uznaje się, że było to spowodowane mało konkurencyjnym silnikiem hybrydowym produkcji Renault.
Po tym jak "czerwone byki" zaczęły korzystać z jednostki napędowej Hondy, zespół z Milton Keynes szybko powrócił do wygrywania, co przełożyło się już na dwa tytuły mistrzowskie dla Maxa Verstappena. Obecnie Holender zdaje się zmierzać po trzeci tytuł, bo ekipa Red Bulla wyrosła na nowego dominatora F1.
Równocześnie spore problemy ma Ferrari. O ile w sezonie 2022 wydawało się, że Włosi dobrze odczytali nowe regulacje techniczne i przez pewien czas stanowili poważną konkurencję dla Red Bulla, o tyle tegoroczny bolid okazał się nieudaną konstrukcją. W efekcie zespół z Maranello nie wywalczył jeszcze ani jednego podium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowny Grosicki na treningu
Z informacji "Corriere dello Sport" wynika, że Ferrari jest świadome swoich braków i próbuje wzmocnić departament techniczny. Włosi szukają pracowników u konkurencji i w ostatnich tygodniach udało im się nakłonić do transferu dwóch ważnych inżynierów Red Bulla. Włoski dziennik nie podaje jednak ich nazwisk.
Ze względu na zakaz konkurencji, powszechnie nazywany w F1 "urlopem ogrodniczym", nowo pozyskani specjaliści zaczną pracę w Ferrari dopiero z początkiem 2024 roku.
Zmiany wewnątrz Ferrari to konsekwencja roszad, do jakich doszło w zespole przed sezonem 2023. Zimą po kilku latach ze stanowiska szefa zespołu odszedł Mattia Binotto, który równocześnie zarządzał działem technicznym. Jego następcą został Frederic Vasseur. Francuz powoli organizuje fabrykę w Maranello według własnej wizji.
Wcześniej Vasseur dokonał zmian w dziale odpowiedzialnym za taktykę wyścigową. Stanowisko głównego stratega stracił Inaki Rueda, co powszechnie odczytano jako wyciągnięcie wniosków za liczne błędy strategiczne w sezonie 2022. Z firmy odszedł z kolei David Sanchez, w ostatnich latach pełniący funkcję szefa aerodynamiki i głównego projektanta.
Czytaj także:
- Rosjanin pozwał władze Kanady. Walczy o zniesienie sankcji
- Protesty we Francji zagrożeniem dla F1. Co z GP Monako?