Na początku 2023 roku FIA otworzyła proces, który ma doprowadzić do powiększenia stawki Formuły 1 o maksymalnie dwa nowe zespoły. Ekipy mogłyby dołączyć do mistrzostw w sezonie 2025 albo 2026. Wiadomo już, że aplikacje złożyły Michael Andretti w partnerstwie z marką Cadillac, brytyjski HiTech, tajemniczy projekt firmowany przez Craiga Pollocka przy wsparciu finansowym Arabii Saudyjskiej oraz LKY SUNZ.
Kolejnym podmiotem zainteresowanym rywalizacją w F1 jest Carlin. To zespół należący do australijskiego miliardera Davida Dickera, którego majątek szacowany jest na 660 mln funtów. - Cała sprawa jest szalona - powiedział 69-latek w rozmowie z "The Press".
- Każdy chce teraz dołączyć do F1. Wszystkie inne serie wyścigowe bledną w porównaniu z Formułą 1. My mamy ambitne plany. Chcemy nawet zbudować własny silnik. Mamy wszystko, czego potrzebujemy, aby to zrobić w naszej bazie - dodał Dicker.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Biznesmen z Antypodów na razie sceptycznie podchodzi do swojej inicjatywy. - Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że FIA da nam zielone światło. Będę szczery. Pomyślą, że nasza aplikacja jest szalona. Znam tych ludzi i tylko czekam jaką wymówkę wymyślą, aby nas odrzucić. To szalony plan, ale chrzanić to. Zamierzamy to zrobić. Z mojego punktu widzenia, to tylko zabawa. Skoro jest szansa, to zamierzam z niej skorzystać - podsumował ekscentryczny miliarder.
David Dicker to biznesmen, który założył firmę IT o nazwie Dicker Data. Ma ona klientów przede wszystkim w Australii i Nowej Zelandii, a jej roczne przychody wynoszą ponad 1,5 mld funtów. Miliarder nabył pakiet kontrolny Carlina, zespołu wyścigowego z siedzibą w Wielkiej Brytanii, na początku 2023 roku.
Na razie Carlin daleki jest od dołączenia do F1. Zespół należący do Dickera opłacił jedynie bezzwrotną kaucję w wysokości 20 tys. euro. Dostarczył też FIA wszelką dokumentację dotyczącą tego, jak miałaby wyglądać ekipa po dołączeniu do mistrzostw. W razie pozytywnej oceny, Carlin będzie musiał przygotować opłatę wstępną w wysokości 264 tys. funtów.
Jeśli dojdzie do rozszerzenia stawki, to najprawdopodobniej w roku 2026. To właśnie wtedy w życie wejdą nowe przepisy silnikowe i techniczne. Swój debiut w mistrzostwach na ten moment zapowiedziało Audi, ale Niemcy nie będą budować zespołu od podstaw, a stworzą go w oparciu o Saubera (obecnie startuje jako Alfa Romeo).
Obecnie F1 liczy dziesięć zespołów. Każdy z nowych graczy, w razie pozytywnej oceny, będzie musiał uiścić wpisowe, aby zrekompensować obecnym ekipom utratę części nagród finansowych. Obecnie wpisowe wynosi 200 mln dolarów, ale wkrótce ma dojść do głosowania ws. jego podwyższenia. Nowy pułap ma zostać ustalony na poziomie 600-700 mln dolarów.
Czytaj także:
- Rosjanin pozwał władze Wielkiej Brytanii. Jest reakcja Londynu
- Koniec z grzecznym chłopcem. Konflikt z Verstappenem jedyną szansą Pereza?