Koniec z grzecznym chłopcem. Konflikt z Verstappenem jedyną szansą Pereza?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen

Sergio Perez stoi przed być może jedyną szansą w karierze na tytuł w F1. Zdaniem Anthony'ego Davidsona, Meksykanin nie osiągnie sukcesu, jeśli będzie siedział cicho w Red Bullu. Były kierowca radzi Perezowi, by postawił się własnej ekipie.

Sergio Perez po weekendzie Formuły 1 w Baku ma powody do zadowolenia. Zwycięstwa w sprincie i wyścigu sprawiły, że Meksykanin zbliżył się do Maxa Verstappena na dystans 6 punktów. 33-latek coraz głośniej mówi o chęci walki o tytuł mistrzowski, a szefostwo Red Bull Racing zapewnia, że będzie sprawiedliwie traktować swoich kierowców.

Nie jest jednak tajemnicą, że Red Bull zorganizowany jest wokół Maxa Verstappena, który od lat pełni funkcję lidera zespołu i zdobył dla niego dwa tytuły mistrzowskie. Dlatego Anthony Davidson, były kierowca F1 i ekspert Sky Sports, dostrzega w tej sytuacji podobieństwa do wydarzeń w Mercedesie w roku 2016.

Wówczas liderem niemieckiej ekipy był Lewis Hamilton, ale nad wyraz dobry sezon notował Nico Rosberg. Niemiec próbował różnymi zagrywkami wyprowadzić zespołowego kolegę z równowagi, co doprowadziło do wojny wewnątrz Mercedesa, ale też dało efekt w postaci tytułu mistrzowskiego dla Rosberga.

ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu

- Perez musi wziąć przykład z Rosberga. Zawsze powtarzałem moim byłym szefom w F1, że sam byłe zbyt dobrym człowiekiem, że to powstrzymało mnie od bycia lepszym kierowcą. Zawsze byłem graczem zespołowym - powiedział Davidson w Sky Sports.

- Myślę, że nadszedł czas, aby Sergio przestał być dobrym chłopcem. Musi wejść Maxowi za skórę, musi go zdenerwować. To jest jego moment. Być może to jego jedyna szansa. Po czterech wyścigach traci tylko 6 punktów i wygląda świetnie. Nie sądzę, aby Perez odniósł sukces, jeśli nadal będzie zgrywał miłego gościa - dodał Brytyjczyk.

Przypomnijmy, że relacje Verstappena i Pereza stały się napięte już pod koniec 2022 roku, kiedy to Holender nie pomógł zespołowemu koledze w walce o tytuł wicemistrza świata F1 i nie oddał mu pozycji na torze w GP Sao Paulo. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że lider Red Bulla miał mieć pretensje do Meksykanina o jedną z sytuacji z początku sezonu, gdy to Perez zagrał nieczysto.

Perez ma ważny kontrakt z Red Bullem do końca sezonu 2024, ale w padoku F1 nie brakuje plotek, iż może on zostać rozwiązany przedwcześnie, jeśli Meksykanin nie będzie dogadywał się z Verstappenem.

Czytaj także:
- Red Bull pozwoli walczyć Perezowi o tytuł. Szykuje się konflikt z Verstappenem?
- Nudne wyścigi zagrożeniem. Szef Mercedesa skarcił F1

Komentarze (0)