Kierowcy Formuły 1 w ten weekend narzekali na przyczepność asfaltu w Miami, a sytuację dodatkowo skomplikowały opady deszczu, jakie pojawiły się na Florydzie w nocy z soboty na niedzielę. W efekcie guma naniesiona na nawierzchnię przez ostatnie dwa dni została całkowicie zmyta, a zespoły mogły wyrzucić do kosza dane dotyczące zużycia ogumienia.
Ze startu najlepiej ruszył Sergio Perez, który odparł ataki Fernando Alonso. O odpowiednie show zadbał za to Max Verstappen. Holender po problemach z "czasówki" ruszał z dziewiątego miejsca, ale na pierwszych metrach stracił jedną pozycję. Wpływ na to mogły mieć twarde opony, bo Holender zdecydował się na inną strategię niż większość rywali z F1.
Gdy Verstappen złapał tempo, zaczął mijać rywali niczym tyczki. W efekcie już po kilkunastu okrążeniach znajdował się na drugiej pozycji, tuż za zespołowym partnerem. Gdy na 20. okrążeniu Perez zjechał do alei serwisowej po nowy komplet ogumienia, liderem GP Miami został aktualny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Równie imponującego tempa nie miał Charles Leclerc, sprawca zamieszania z sobotnich kwalifikacji. Monakijczyk zaraz po starcie wyprzedził Kevina Magnussena, ale kontra Duńczyka była dość szybka. W efekcie kierowca Ferrari przez wiele okrążeń utknął na siódmym miejscu. Po pit-stopie 25-latek wypadł nawet poza czołową dziesiątkę i nie miał tempa, by gonić rywali.
Z walki o podium sam wykluczył się Carlos Sainz. Hiszpan wprawdzie stracił trzecią lokatę po szarży Maxa Verstappena, ale miał lepsze tempo niż Fernando Alonso, co pozwalało mu wierzyć w zajęcie miejsca na "pudle". Jednak podczas zjazdu na pit-stop kierowca Ferrari przekroczył dozwoloną prędkość, za co otrzymał od sędziów 5 s kary.
- Im bardziej opóźnimy ten pit-stop, tym lepiej - usłyszał Verstappen na 34. okrążeniu, który nadal znajdował się na prowadzeniu za sprawą nieobecności w alei serwisowej. Na tym etapie Holender miał 16 s przewagi nad Perezem, ale też świadomość, że po wymianie kół dysponować będzie znacznie świeższym ogumieniem i na dodatek z bardziej miękkiej mieszanki.
Zespołowo GP Miami rozegrał Mercedes. Lewis Hamilton, który również ruszał do wyścigu na twardej mieszance, zyskał dzięki temu sporo pozycji i w drugiej fazie wyścigu dał się wyprzedzić George'owi Russellowi. - Bardzo to doceniam i dziękuję - mówił młodszy z Brytyjczyków, który w ten sposób awansował na szóstą lokatę. Ten manewr sprawił też, że Russell zaczął liczyć się w walce o podium.
Im bliżej było końca wyścigu, tym bardziej było jasne, że Verstappen jedzie po wygraną w GP Miami. Chociaż Holender opóźniał momentu zjazdu do mechaników, to na mocno zużytych oponach i tak był w stanie powiększać przewagę nad Perezem. Ostatecznie mistrz świata odbył pit-stop na 46. okrążeniu, wyjeżdżając z alei serwisowej ze stratą 1,5 s do zespołowego kolegi.
Holender potrzebował dwóch "kółek", by ograć Pereza i znów wysunąć się na czoło stawki. Verstappen w pełni zasłużył na zwycięstwo, a kibice mogą się cieszyć, że Holender ruszał do wyścigu z tak odległej pozycji. Dzięki temu mieliśmy w GP Miami chociaż odrobinę emocji.
F1 - GP Miami - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 57 okr. |
2. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +5.384 |
3. | Fernando Alonso | Aston Martin | +26.305 |
4. | George Russell | Mercedes | +33.229 |
5. | Carlos Sainz | Ferrari | +42.511 |
6. | Lewis Hamilton | Mercedes | +51.249 |
7. | Charles Leclerc | Ferrari | +52.988 |
8. | Pierre Gasly | Alpine | +55.670 |
9. | Esteban Ocon | Alpine | +58.123 |
10. | Kevin Magnussen | Haas | +1:02.945 |
11. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1:04.309 |
12. | Lance Stroll | Aston Martin | +1:04.754 |
13. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1:11.637 |
14. | Alexander Albon | Williams | +1:12.861 |
15. | Nico Hulkenberg | Haas | +1:14.950 |
16. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1:18.440 |
17. | Lando Norris | McLaren | +1:27.717 |
18. | Nyck de Vries | Alpha Tauri | +1:28.949 |
19. | Oscar Piastri | McLaren | +1 okr. |
20. | Logan Sargeant | Williams | +1 okr. |
Czytaj także:
- Fatalny błąd kierowcy Ferrari. Ma pretensje do samego siebie
- Max Verstappen utrudnił sobie życie. Mistrz świata w kiepskim położeniu