To ostatni sezon, w którym Sauber startuje w Formule 1 jako Alfa Romeo, bo wkrótce właścicielem zespołu z Hinwil zostanie Audi. Niemcy nabyli już 25 proc. akcji ekipy i inwestują w jej infrastrukturę. Dlatego rok 2023 miał być okazją do zmniejszenia strat względem czołówki F1. Tymczasem stało się na odwrót - Alfa Romeo prezentuje się znacznie gorzej niż w ubiegłej kampanii.
- Zdecydowanie nie jesteśmy w miejscu, w którym chcemy być. Sam nie osiągam wyników, jakie sobie założyłem. Celem na ten rok było zrobienie kroku naprzód. To się nie udało - powiedział Valtteri Bottas, cytowany przez motorsport.com.
Fina można uznać za największe rozczarowanie sezonu 2023. Na jego koncie znajdują się tylko 4 punkty. Tyle samo zdobył Guanyu Zhou, dla którego jest to dopiero drugi rok w Formule 1 i ma on zdecydowanie mniejsze doświadczenie. Co więcej, coraz częściej Zhou prezentuje lepsze tempo od Bottasa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
- Sytuacja jest jaka jest, ale staramy się ją pokonać i poprawić nasze notowania, choć zajmie nam to trochę czasu. Nie ma więc wątpliwości, że czeka nas sezon pełen wyzwań. Dobre jest to, że mamy pewne części w przygotowaniu. Wiemy, że nadchodzi pakiet aktualizacji, który może nam pomóc i wywołać sporą różnicę - dodał Bottas.
Kierowca z Finlandii podkreślił, że "nie ma powodów do paniki", a na dodatek jest zaangażowany długofalowo w projekt ekipy z Hinwil, gdyż jego kontrakt obowiązuje też w roku 2024. Zdaniem Bottasa, zespół tak naprawdę stale robi postępy, przygotowując się na nadejście Audi i wcześniej czy później zobaczymy efekty pracy w fabryce.
- Widzę postęp w zespole. Wszyscy są też podekscytowani jego przyszłością. Dlatego myślę, że sprawy idą w dobrym kierunku, choć nie tak szybko, jak liczyliśmy w zeszłym roku - podsumował Bottas.
Czytaj także:
- Przyszłość Hamiltona w F1 wyjaśniona? "To zajmie nam pół godziny"
- Coraz gorsza sytuacja Ferrari. Zespół szuka źródła problemu