Bunt zespołów w F1. Ważna zmiana zostanie zablokowana?

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Pod koniec lipca ma zapaść decyzja, co do wprowadzenia zakazu używania koców grzewczych w Formule 1 od roku 2024. Pomysłowi sprzeciwiają się zespoły, choć Pirelli wydało już miliony dolarów na opracowanie nowego ogumienia.

Szefowie zespołów Formuły 1 nie chcą wypowiadać się publicznie na temat zakazu używania koców grzewczych od roku 2024. W nieoficjalnych rozmowach, na co wskazuje motorsport.com, niechętnie zapatrują się na rewolucyjną zmianę. Pomysł nie podoba się też kierowcom F1, zdaniem których brak możliwości podgrzania ogumienia może doprowadzić do tragicznych w skutkach wypadków.

Dyskusja na ten temat odbywa się w padoku F1 w momencie, gdy Pirelli wydało już krocie na przygotowanie opon, które inaczej nabierają temperatury i nie potrzebują koców grzewczych. Włosi już w tym roku wprowadzili do użytku w pełni deszczowe ogumienie, które nie wymaga podgrzewania. Jednak kierowcy nie byli skorzy do skorzystania z niego w GP Monako.

Jeśli FIA uzna, że Pirelli przedstawiło mocne dowody świadczące o tym, że opony są bezpieczne, to zakaz stosowania koców grzewczych od 2024 roku zostanie poddany pod głosowanie zespołów. Te najprawdopodobniej zablokują reformę. - Musimy się wstrzymać z osądem, dopóki nie przeprowadzimy testów - powiedział motorsport.com Christian Horner, szef Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

- Wyznaczyliśmy Daniela Ricciardo do tych testów. Otrzymamy dzięki niemu informacje zwrotne i zobaczymy. Jestem pewien, że Pirelli podejmie właściwą decyzję. Nie sądzę, aby kierowcy tego chcieli. Obawiam się, że jeśli będziemy chcieli osiągnąć coś prostego, co zapewni lepszą jakość ścigania, to będzie to wymagało olbrzymiego wysiłku - dodał Horner.

Horner zwrócił uwagę na to, że bez koców grzewczych, kierowcy będą musieli poświęcić sporo uwagi jeździe na okrążeniu wyjazdowym. - Myślę, że powinniśmy się przyjrzeć zrównoważonym sposobom zasilania tych koców, zamiast prowadzić do rezygnacji z nich - stwierdził szef Red Bulla, nawiązując do ekologicznych przesłanek, stojących za decyzją o usunięciu koców grzewczych w 2024 roku.

- Nie mamy jeszcze pełnego obrazu sytuacji, jak działają opony bez koców. Przed nami wiele wyzwań, aby to zadziałało - powiedział z kolei James Allison, dyrektor techniczny Mercedesa.

- Mój pogląd jest bardzo pragmatyczny. Daj nam oponę, która działa bez koców grzewczych. Taką, która będzie niezależnie od tego, czy ścigamy się na Spa-Francorchamps w 5 st. C, czy też gościmy w Bahrajnie i jeździmy przy 40 st. C. Jeśli ktoś pokaże mi takie ogumienie, to chętnie podpiszę się za zmianą - dodał James Vowles, szef Williamsa.

Czytaj także:
- Tak źle w F1 nie było od lat. To zabija emocje
- Lider Ferrari odejdzie? Jest nowy kierunek transferu

Komentarze (1)
avatar
Misiek
21.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
10 zespołów, dziesiątki ciężarówek, setki osób, 20 bolidów pokonujących w weekend setki kilometrów. A najważniejszą ekologiczną zmianą jest zasilanie kotów grzewczych. Może niech szefowie sob Czytaj całość