Mercedes nie spełni żądania Hamiltona. Zespół nie zgadza się z Brytyjczykiem

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton od wielu miesięcy krytykuje tegoroczny bolid Mercedesa. Brytyjczyk uważa, że obecnie siedzi zbyt blisko przednich kół, a projekt samochodu jest głównym problemem niemieckiej stani. Dyrektor techniczny ekipy nie zgadza się z Hamiltonem.

Mercedes przez kilkanaście miesięcy utrzymywał, że koncepcja bolidu bez sekcji bocznych jest najlepszym rozwiązaniem przy obecnych regulacjach technicznych Formuły 1. Taki projekt krytykował głośno Lewis Hamilton, a zespół wysłuchał opinii swojej gwiazdy dopiero po kilku wyścigach sezonu 2023. Obecnie model W14 zaczął przypominać konkurencyjną maszynę Red Bull Racing.

Zmiany w samochodzie Mercedesa zbiegły się w czasie z powrotem na stanowisko dyrektora technicznego Jamesa Allisona. Ceniony inżynier zdradził, że coraz lepsza forma zespołu to coś więcej niż zmiana sekcji bocznych w bolidzie. - Wszystko, co zmieniliśmy w pojeździe, można było też zrobić w starszej wersji bez sekcji bocznych - zauważył Allison w rozmowie z "Auto Motor und Sport".

- Nasze minimalistyczne sekcje boczne nie były źródłem naszych problemów. To bardziej kształt tych elementów w Red Bullu jest źródłem ich sukcesu - dodał brytyjski inżynier.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii

Mercedes musi rozwiązać jeszcze jeden problem, bo Hamilton powiedział ostatnio, że jest przekonany w "100 proc.", co do konieczności zmiany położenia kokpitu w modelu szykowanym na sezon 2024. Brytyjczyk uważa, że siedzi zbyt blisko przednich kół, co ma ogromny wpływ na właściwości jezdne.

- Lewisowi nie podoba się prowadzenie bolidu. Siedzi w innej pozycji niż wcześniej. Jednak nie jestem pewien, czy jedno jest powiązane z drugim. Odbyłem kilka rozmów z nim na ten temat. Nie sądzę, aby pozycja za kierownicą miała duży wpływ na problemy, jakie on odczuwa podczas jazdy - ocenił Allison.

- Lewis ma rację w kwestii krytyki bolidu. Naszym zadaniem jest poprawienie go, bo liczy się czas okrążenia. Jeśli ostatecznie zmienimy pozycję w kokpicie, to raczej z wielu innych powodów, a nie dlatego, że rozwiąże to nagle wszystkie problemy Lewisa - dodał dyrektor techniczny Mercedesa.

Brytyjczyk zapowiedział, że Mercedes będzie stopniowo zmieniał model W14, próbując dogonić Red Bulla, bo tylko w ten sposób można pokonać "czerwone byki". - Powtarzam to ciągle wewnątrz zespołu. Nie ma powodu, dla którego miałoby się to nie wydarzyć jeszcze w tym roku, o ile będziemy w stanie dobrze rozwijać nasz bolid - podsumował.

Czytaj także:
- Koniec dominacji Red Bulla w F1? Padła data
- Ekipa Orlenu w F1 przejdzie rewolucję. To ma ją uratować

Komentarze (5)
avatar
AntyOne_Shoot
1.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
David F1 fan vel analfabeta roku. Parówo, powinni cię wysłać do kamieniołomu na ciężkie prace. Co za nieuk :) Ha ha! Nie dziwota, że do niczego w życiu nie doszedłeś, jak nawet pisać poprawnie Czytaj całość
avatar
DOG997
29.06.2023
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Powinni pozbyć się Hamiltona dużo kasy by zaoszczędzili. Mercedes faworyzuje Hamiltona a Russell wcale nie jest gorszy 
avatar
David_F1_fan
29.06.2023
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Poza tym warto zauważyć że Mercedes to obecnie jeden z większych składaków jak nie największy. Dla czego ...a no dla tego że po zmianach sekcji bocznych z 0 siedepods ma nagle pod pokrywami mn Czytaj całość
avatar
David_F1_fan
29.06.2023
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Czyli po 15000 tysiącach klepniętych znaków wychodzi na to że pozycja kierowcy w bolidzie w sezonie 2024 zostanie zmieniona , ale nie dla tego że Hamilton tak twierdzi od roku tylko z wielu inn Czytaj całość