Hamilton i Mercedes ciągle bez porozumienia. Pieniądze nie są problemem?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff (z lewej) i Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff (z lewej) i Lewis Hamilton

Przedłużają się negocjacje Lewisa Hamiltona z Mercedesem ws. nowej umowy. Brytyjskie media konsekwentnie twierdzą, że problemem są wygórowane żądania finansowe 38-latka. Toto Wolff przekonuje, że jest inaczej.

Kontrakt Lewisa Hamiltona z Mercedesem wygasa po sezonie 2023, a obie strony od kilku miesięcy negocjują jego przedłużenie. Coś, co miało być formalnością, przerodziło się w spory problem. Okazuje się bowiem, że 38-latek nie potrafi dojść do porozumienia z Toto Wolffem. Brytyjskie media twierdzą od kilku tygodni, że wynika to z olbrzymich żądań finansowych Hamiltona.

Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 ma się czuć na siłach, by jeszcze przez długie lata startować w królowej motorsportu i oczekiwać ma umowy aż na pięć sezonów, wartej łącznie ok. 320 mln dolarów. Tymczasem Mercedes jest gotów przedstawić Hamiltonowi do podpisu roczne porozumienie z opcją przedłużenia współpracy do 2025 roku.

Media na Wyspach twierdzą, że Hamilton jest skłonny podpisać roczny kontrakt, ale wtedy chce zabezpieczyć się 10-letnią umową dotyczącą roli ambasadora Mercedesa po zakończeniu kariery w F1. Gwarantowałaby mu ona wypłatę 20 mln dolarów rocznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."

Co na to Wolff? - Nadal jestem dość pewny tego, że podpiszemy kontrakt. Chcę zrobić wszystko na jak najwyższym poziomie, tak aby wszystko było super. Musimy dopracować każdy szczegół. Czasem zdarza się, że praktycznie wszystko jest już uzgodnione, a podpisu pod dokumentem jeszcze nie ma - powiedział szef Mercedesa w Sky Sports.

Austriak zaprzeczył, jakoby żądania finansowe Hamiltona stanowiły problem w rozmowach. - To nie ma nic wspólnego z dyskusją o pieniądzach. Chodzi o przyszłość. Zadajemy sobie pytanie, co chcemy zrobić, aby wszystko było jak należy? Nie rozmawiamy już o zarobkach, długości kontraktu i tego typu sprawach - dodał Wolff.

Szef Mercedesa ujawnił też rąbka tajemnicy ws. długości nowej umowy Hamiltona. - Jak długa będzie? Cóż, będzie obowiązywać przez jakiś czas. Brytyjczycy, gdy mówią słowo "parę", mają na myśli dwa lata. Gdy mówią Amerykanie, to dla nich "parę" oznacza "kilka" - podsumował tajemniczo Wolff.

Drugim kierowcą Mercedesa pozostanie George Russell. Niedawno zespół skorzystał z klauzuli w kontrakcie 25-latka, która przedłużyła współpracę obu stron do końca sezonu 2025.

Czytaj także:
- Zwolnienie kierowcy w F1 przesądzone? Decyzja możliwa jeszcze w lipcu
- Zespoły F1 wściekłe na sędziów. Żenujące obrazki w GP Austrii

Komentarze (3)
avatar
CR8
6.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekamy na pełny jadu i nienawiści komentarz fajtłapy łopaty :) 
avatar
Tańczący z łopatą to mięgwa
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Mercedes widzi jaki hamster jest słabiutki, bo nie potrafi nic pokazać w dobrym bolidzie, a tylko jęczy przez radio, że ma za mało mocy, co było smutne podczas odstatniego wyścigu. Więc kombinu Czytaj całość
avatar
Vijderst
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Lulu zawsze był mocny tylko w super szybkich bolidach. W bolidzie na równi z konkurencją lub przeciętnym jest mocny tylko w gębie. Max w 2021 potrafił wygrać w słabszym bolidzie, to pokazało je Czytaj całość