Z Hungaroringu Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Kibicom Formuły 1 może przypomnieć się końcówka sezonu 2021, gdy Max Verstappen i Lewis Hamilton toczyli zażartą walkę o tytuł mistrzowski. Na Hungaroringu dość niespodziewanie Holender i Brytyjczyk znów znaleźli się w centrum uwagi, choć tym razem górą okazał się kierowca Mercedesa. 38-latek sprzątnął rywalowi pole position sprzed nosa różnicą zaledwie 0,003 s.
Dla Verstappena oznacza to koniec pięknej passy - 25-latek był niepokonany w sesjach kwalifikacyjnych od majowego GP Monako. Red Bull Racing w tym okresie cieszył się z sześciu kolejnych pole position. Co zawiodło na Węgrzech, że tym razem Holender zjechał z toru pokonany?
- Przez cały weekend walczę z brakiem balansu. W każdej sesji miałem wzloty i upadki. W kwalifikacjach też miałem swoje problemy. W Q1 i Q2 były momenty, gdy brakowało mi pewności. Nie mogłem atakować zakrętów tak, jakbym tego chciał - przyznał Verstappen.
ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu
O braku pewności siebie Holendra świadczy fakt, że nie udało mu się poprawić czasu w końcówce Q3, podczas gdy rywale nie mieli z tym problemów. - Pierwszy przejazd w Q3 był niezły, ale w drugim znów nie miałem wyczucia maszyny. Próbowałem mocniej naciskać, ale momentalnie traciłem tył. Mimo wszystko mamy drugie miejsce, choć myślę, że powinniśmy być pierwsi, biorąc pod uwagę jaki mamy bolid - ocenił kierowca "czerwonych byków".
Red Bull Racing przygotował na GP Węgier znaczący pakiet poprawek do modelu RB19, zmieniając w nim sekcje boczne i podłogę. - Myślę, że te aktualizacje działają, ale po prostu nie ustawiliśmy odpowiednio bolidu. Jako zespół szukaliśmy optymalnych ustawień cały czas i w żadnym momencie ich nie znaleźliśmy - stwierdził.
W niedzielę Verstappen jest jednak gotów powalczyć o wygraną. - Będzie gorąco i opony nie będą mieć łatwego życia, ale sądzę, że będzie nam łatwiej. Mam tylko nadzieję, że balans bolidu będzie lepszy niż w kwalifikacjach - podsumował.
Czytaj także:
- Hamilton nie gryzł się w język. Te słowa zabolą Mercedesa
- Coraz gorsza sytuacja Pereza w F1. Plotki nabierają na sile