Był rok 2019, gdy George Russell debiutował w Formule 1, a za swojego partnera miał w Williamsie doświadczonego Roberta Kubicę. Brytyjczyk regularnie wygrywał rywalizację z Kubicą, co tylko napędzało media z Wysp do głoszenia pochwał na jego temat. Powszechnie uważano, że młody kierowca z czasem zastąpi Lewisa Hamiltona i stanie się nowym dominatorem F1.
Russell spędził w Williamsie trzy lata, po czym w sezonie 2022 przeniósł się do Mercedesa. Zbiegło się to w czasie z kryzysem formy ekipy z Brackley. Obecnie Niemcy nie mają bolidu pozwalającego na odnoszenie seryjnych zwycięstw w F1. Coraz częściej Russell nie jest też w stanie nawiązać walki z Hamiltonem.
Peter Windsor, ceniony analityk w padoku Formuły 1 i współpracownik kilku ekip, ma złe wieści dla 25-latka. Stoi on na stanowisku, że Mercedes powinien jasno wyznaczyć Russellowi rolę kierowcy numer dwa. - W takim czy innym stopniu, ale George jest problemem Mercedesa. Pamiętajmy, że Lewis chciał, aby jego zespołowym partnerem nadal był Bottas. Naprawdę tego chciał - powiedział Windsor w podcaście "Cameron F1".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaginęła mu walizka. Siatkarz podszedł do tego z humorem
- Mercedes nie posłuchał Hamiltona i podpisał kontrakt z Russellem. Red Bull nigdy nie rozważyłby takiego ruchu, by do Verstappena kontraktować takiego kierowcę jak Russell. Nawet gdyby był wolny, tymczasem Mercedes postanowił inaczej - stwierdził Windsor.
- Gdybym był menedżerem Mercedesa, od razu powiedziałbym: "George, oto twój nowy kontrakt, teraz jest podzielony na dwie części. Nigdy nie powinieneś kończyć wyścigów przed Lewisem. Przepraszamy" - podsumował 71-latek.
W słowach Windsora może być sporo racji. Mercedes obecnie negocjuje warunki nowego kontraktu z Hamiltonem, ale nie chce podpisywać z 38-latkiem wielosezonowej umowy. Na radarze Niemców mają być Charles Leclerc i Lando Norris. Zakontraktowanie kogoś z tej dwójki wskazywałoby, że ekipa niekoniecznie wierzy w Russella i szuka nowego lidera.
Umowa Russella z Mercedesem obowiązuje do końca sezonu 2025.
Czytaj także:
- Pozew na 100 mln dolarów w F1. Afera z romansem w tle
- Były kolega krytykuje Schumachera. Burzy idealny obraz Niemca