Red Bull nie spodziewał się takich problemów. Passa zwycięstw przerwana?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Forma Red Bull Racing na torze w Singapurze jest "gorsza od oczekiwanej" - wynika ze słów Maxa Verstappena. Tempo Holendra na ulicznym torze nie wyglądało dotąd najlepiej, co spróbuje wykorzystać Ferrari.

Red Bull Racing przyleciał do Singapuru jako niepokonana ekipa w sezonie 2023. Kręty i wyboisty tor był uznawany za spore wyzwanie dla "czerwonych byków", których maszyna od jakiegoś czasu zyskuje przede wszystkim na długich prostych, gdzie imponuje przyspieszeniem i prędkością maksymalną. Potwierdzeniem problemów Maxa Verstappena może być to, że w obu piątkowych treningach najlepsi byli kierowcy Ferrari.

Sergio Perez i Max Verstappen zakończyli piątkowe przejazdy na siódmym i ósmym miejscu, co jest dalekie od oczekiwań zespołu z Milton Keynes. - Nasza forma jest gorsza od oczekiwanej. Miałem ogromne problemy z balansem samochodu. W drugim treningu sprawdzaliśmy wiele rzeczy. Niektóre zadziałały, inne nie. Tak naprawdę w żadnym momencie nie mieliśmy odpowiednio ustawionego bolidu - powiedział Holender w Sky Sports.

Verstappen ujawnił, że przed dalszą częścią weekendu jego zespół musi "przemyśleć sporo rzeczy". - Pewnych kwestii nie rozumiemy, więc zdecydowanie musimy się temu przyjrzeć - oświadczył.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna powiedział o stypie w klubie. Teraz tłumaczy

Równocześnie mistrz świata nie chciał przesądzać, czy Red Bull w dalszej fazie GP Singapuru pozostanie już za plecami Ferrari. - Są tutaj bardzo szybcy, ale też my jesteśmy gorsi niż zakładaliśmy. Postaramy się poprawić, ale na ten moment różnica jest spora - zauważył 25-latek.

Natomiast Perez ujawnił, że problemy Red Bulla polegają głównie na ustawieniu bolidu na jedno szybkie okrążenie. Tempo wyścigowe modelu RB19 ma być znacznie lepsze. To jednak marne pocieszenie dla kierowców "czerwonych byków", bo w Singapurze niezwykle trudno się wyprzedza. - Mamy kilka kwestii do rozwikłania - stwierdził.

- Mamy pewien problem z tyłem samochodu, ujawnił się on zwłaszcza w drugim treningu. Na to musimy zwrócić uwagę. Miejmy nadzieję, że w sobotę znajdziemy najlepsze możliwe ustawienia, bo kwalifikacje są tutaj bardzo ważne. Spodziewaliśmy się, że Ferrari będzie w Singapurze bardzo mocne. My jesteśmy daleko za nimi, ale oby w sobotę ta różnica była mniejsza - podsumował Perez.

Czytaj także:
- Hamilton ma dość dyskryminacji w F1. Wzywa do działania
- Puszka pandory w F1. Mercedes też wytoczy proces sądowy?

Komentarze (1)
avatar
joxa
16.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może w kwalifikacjach dzisiaj, w wyścigu znów max zrobi swoje.