Rosjanie oskarżają UE. "Poważny kryzys instytucjonalny"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Komisja Europejska przedłużyła o kolejne sześć miesięcy sankcje wobec Nikity Mazepina, po czym momentalnie zawiesił je Trybunał Sprawiedliwości UE. Syn oligarchy walczy o powrót do F1, a jego prawnicy krytykują działania władz UE.

Nikita Mazepin od kilku miesięcy prowadzi otwartą wojnę z władzami Unii Europejskiej. Były kierowca Formuły 1 został objęty sankcjami gospodarczymi po wybuchu wojny w Ukrainie, ale nie zgadza się z takim obrotem spraw. 24-latek został ukarany w związku z faktem, iż jego ojciec Dmitrij od lat żyje w bliskich relacjach z Władimirem Putinem i wspiera reżim dyktatora z Moskwy.

Rosyjski kierowca nie rozumie natomiast, dlaczego jest karany za to, co robi jego ojciec i utrzymuje, że nie ma to związku z jego karierą. Nie jest to do końca prawdą, bo oligarcha finansował kolejne zespoły, w których ścigał się 24-latek. Mazepin senior m.in. zapłacił ok. 30 mln dolarów Haasowi, aby ten dał szansę jego synowi w F1.

Trybunał Sprawiedliwości UE częściowo stanął po stronie Rosjanina i 1 marca 2023 roku wydał postanowienie o zawieszeniu sankcji względem Mazepina do momentu właściwego rozpatrzenia sprawy. Decyzję argumentowano dobrem kierowcy, który twierdził, że represje gospodarcze uniemożliwiają mu powrót do F1 i mogą zrujnować jego karierę.

ZOBACZ WIDEO: "Król Zlatan". Nie uwierzysz, na jaki pomysł wpadł Ibrahimović

W międzyczasie sankcje Komisji Europejskiej zostały przedłużone, po czym TSUE ponownie je zawiesił. 14 września władze UE znów przedłużyły termin obowiązywania różnego rodzaju zakazów - tym razem o pół roku. Tyle że ponownie do sprawy wtrącił się unijny sąd. Z komunikatu prasowego Mazepina wynika, że TSUE po raz drugi zawiesił funkcjonowanie ograniczeń.

Suchej nitki na zachowaniu KE nie zostawili prawnicy Mazepina. - Władze UE nadużywają swoich uprawnień, aby podważać jasne decyzje prezesa TSUE. To nic innego, jak poważny kryzys instytucjonalny. W jakim celu jest to robione? - zapytał Aaron Bass w komunikacie prasowym.

Prawnicy Rosjanina podtrzymują, że nie jest on w żaden sposób zaangażowany w wojnę w Ukrainie, więc nakładanie na niego kar jest bezcelowe. - Czy sankcje nakłada się w oparciu o fikcyjne oskarżenia i nieistotne bądź nieistniejące dowody? Dlaczego karze się młodego sportowca, który w żaden sposób nie jest zaangażowany w konflikt w Ukrainie? On też nie prowadzi działalności przynoszącej zyski rosyjskiemu rządowi - dodał Bass.

W tej chwili nic nie wskazuje na to, aby Mazepin miał wrócić do F1 w roku 2024, gdyż większość miejsc w stawce jest zajęta. Rosjanin najprawdopodobniej ma plan związany z poszerzeniem mistrzostw o nowe zespoły w sezonie 2025 albo 2026. Chęć rywalizacji w F1 zgłosiła ekipa HiTech, która w przeszłości należała do jego ojca. Najprawdopodobniej Mazepin senior chce wraz z synem powrócić do stawki tylnymi drzwiami. Aby to było możliwe, jego syn nie może być objęty sankcjami.

Sankcje względem Mazepina zabraniają mu m.in. posiadania konta bankowego na terenie UE, podróżowania między krajami Wspólnoty, zawierania umów sponsorskich z firmami z UE oraz podpisywania umów o pracę.

Czytaj także:
- Adidas wejdzie do F1? Zaskakujące plotki
- Fatalny wypadek Strolla w F1. Zaskakująca decyzja kierowcy i zespołu!