Lewis Hamilton ma 38 lat i obok Fernando Alonso należy do najstarszych kierowców w Formule 1. Brytyjczyk po podpisaniu najnowszego kontraktu z Mercedesem zapewnił sobie pozostanie w stawce co najmniej do końca sezonu 2025. W związku z tym reprezentant Mercedesa nie poświęci się życiu rodzinnemu, tak jak chociażby o kilka lat młodszy Sebastian Vettel.
Życie prywatne Hamiltona jest jednak owiane tajemnicą. Przez długi czas Brytyjczyk tworzył związek z piosenkarką Nicole Scherzinger, ale to już przeszłość. Później wiązano go z Ritą Orą, a ostatnio z Shakirą. Co do powiedzenia na ten temat ma sam zainteresowany? Czy nadszedł u niego czas, aby zostać ojcem?
- Dzieci? Nie teraz. Zdecydowanie nie. Nie mam na to czasu, wolę być wujkiem! Tak naprawdę nie zdecydowałem się na tak duży krok. Nadal mam cele związane przede wszystkim z bolidami i wyścigami. Temu wszystko jest podporządkowane - powiedział siedmiokrotny mistrz świata w rozmowie z "Blickiem".
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"
Zdaniem Hamiltona, posiadanie dziecka odbiłoby się na jego przygotowaniach do startów w F1. - Chcę wykonywać swoją pracę na 100 proc. Oczywiście konieczne jest znalezienie odpowiedniego balansu w życiu osobistym. Trzeba pójść czasem na kompromisy. Na szczęście u mnie ten dzień jeszcze nie nadszedł - dodał kierowca Mercedesa.
Gdy kontrakt Hamiltona z Mercedesem wygaśnie po sezonie 2025, brytyjski kierowca będzie miał 40 lat. Bez wątpienia będzie on miał zatem jeszcze sporo czasu, aby założyć rodzinę i cieszyć się tacierzyństwem. O ile oczywiście legenda F1 nie zdecyduje się na kolejne przedłużenie współpracy z niemieckim zespołem.
Nie jest tajemnicą, że Hamilton marzy o ósmym tytule mistrza świata F1, aby znaleźć się na czele klasyfikacji wszech czasów. To będzie motywować go do startów nawet po ukończeniu 40. roku życia.
Czytaj także:
- Kaprys miliardera. Zespół F1 ma ogromne straty finansowe
- Jego wypadki kosztowały 4 mln dolarów. Oto lista wstydu