"Sam na sam z naturą" - w taki sposób Valtteri Bottas podpisał swoje nagie zdjęcie, które opublikował w mediach społecznościowych w maju 2022 roku. Prezentowało ono kierowcę Alfy Romeo w trakcie kąpieli w strumieniu w pobliżu Aspen w Górach Skalistych w Kolorado. Fotografia stała się internetowym wiralem i była masowo rozpowszechniana przez kibiców Formuły 1.
Popularność nagiej fotografii sprawiła, że Bottas osiągnął porozumienie z jedną z firm. W ten sposób zdjęcie Fina zaczęło być sprzedawane w dużych rozmiarach. - Wystarczyły 24 godziny, aby ponad 5 tys. osób zamówiło fotografię mojego tyłka. Niesamowite, bo w ten sposób zebraliśmy już ponad 50 tys. euro na cele charytatywne. Mój nagi tyłek zrobił dobrą robotę - powiedział przed rokiem kierowca Formuły 1 w Sky Sports.
W czerwcu 2023 roku reprezentant Alfy Romeo poszedł za ciosem. Opublikował w sieci kolejne nagie zdjęcie - tym razem wykonane w jednym z jezior. Już wtedy spekulowano, że 34-latek wykorzysta je do celów charytatywnych. Tak też się stało.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Fiński kierowca przedstawił właśnie kalendarz "Bottass 2024". Umiejętnie zastosował przy tym grę słów, bo nazwa projektu jest połączeniem jego nazwiska i słowa "ass", które w języku angielskim oznacza "tyłek".
W kalendarzu Bottasa znalazły się nagie zdjęcia kierowcy Alfy Romeo. Jego cena to 19,90 euro, przy czym 5 euro z każdego sprzedanego egzemplarza przeznaczone zostanie na badania nad rakiem prostaty w ramach corocznej akcji charytatywnej "Movember".
Bottas w najbliższych tygodniach zamierza też prowadzić kampanię uświadamiającą mężczyzn ws. konieczności regularnego badania prostaty. Przez cały listopad kierowca Alfy Romeo zamierza dumnie prezentować w padoku efektownego wąsa.
Czytaj także:
- Gigant z USA coraz bliżej F1. Jest oficjalne stanowisko!
- Skandal przed GP Las Vegas. Oferowały swoje usługi seksualne