Brad Pitt nie będzie się ścigał w Las Vegas. Materiał filmowców trafi do kosza?

Podczas GP Las Vegas miały powstawać kluczowe sceny dla filmu "Apex" z Bradem Pittem w roli głównej. Strajk scenarzystów i aktorów w Hollywood wstrzymał pracę na planie. Z tego powodu nie zobaczymy Pitta na torze ulicznym w "mieście grzechu".

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Brad Pitt (po lewej) i Carlos Sainz Getty Images / Tim Goode / Na zdjęciu: Brad Pitt (po lewej) i Carlos Sainz
W tym roku zaczęły się prace nad filmem o roboczej nazwie "Apex". Jest on osadzony w świecie Formuły 1, a jego główną gwiazdą został Brad Pitt. Reżyser Joseph Kosinski i producent Jerry Bruckheimer wykorzystali kilka weekendów wyścigowych, aby nakręcić sceny efektownej walki na torze. W zdjęciach udział brali Brad Pitt, Damson Idris i kilka innych gwiazd.

Strajk filmowców w Hollywood wstrzymał pracę nad filmem na długie miesiące. Wprawdzie protest scenarzystów i aktorów dobiegł końca, ale zakłócił on harmonogram działania na tyle, że podczas najbliższego GP Las Vegas nie zobaczymy Pitta za kierownicą bolidu wyścigowego.

- Brad i Damson wracają do treningów, przygotowując się do powrotu do samochodów. Mieliśmy kręcić zdjęcia na potrzeby filmu w Las Vegas i gdyby nie strajk, to powstałoby tu kilka fajnych scen w ten weekend - powiedział Lewis Hamilton, cytowany przez racefans.net.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Kierowca Mercedesa jest jednym ze współproducentów filmu, który ma podbić platformę Apple TV+. - Będziemy kontynuować prace w 2024 roku, więc zobaczycie Brada i Damsona częściej na torze. Mamy już świetny materiał z dublerami, którzy wykonali świetną robotę, co F1 zobaczyła podczas spotkania z filmowcami w Austin - ujawnił 38-latek.

Hamilton ujawnił też, że zimą mocniej zaangażuje się w powstający film. - Dotąd nie zajęło mi to dużo czasu. W grudniu prawdopodobnie spędzę dzień lub dwa z reżyserem i producentem. Omówimy scenariusz. Wtedy będziemy też kontynuować współpracę ze scenarzystami - podsumował.

Tymczasem "The Sun" ustalił, że część materiału zarejestrowana podczas weekendów F1 w sezonie 2023 przepadnie. Filmowcy nie będą mogli ich wykorzystać, gdyż zmieniły się umowy sponsorskie. Producenci "The Apex" mają przez to stracić "dziesiątki milionów dolarów".

- Koszmar dla Brada Pitta i jego zespołu. Na ten rok zaplanowano wiele wydarzeń, które pozwoliłyby obniżyć koszty i uniknąć odtwarzania szybkich i panoramicznych ujęć. Po zmianie sponsorów ten materiał filmowy nie istnieje. Brad i Lewis czują się tym urażeni, bo uważają swój projekt za świetny - powiedziała jedna z osób pracujących przy filmie.

Strajk w Hollywood sprawił, że premiera filmu z Pittem w roli głównej będzie miała miejsce dopiero w roku 2025. Równocześnie F1 wydała oświadczenie ws. doniesień "The Sun". "Nie ma żadnych obaw. Premiera odbędzie się zgodnie z harmonogramem. Zdjęcia do filmu również powstają w oparciu o plan. Wszystkie nagrania zarejestrowane w tym sezonie są aktualne" - napisano w komunikacie.

Formuła 1 zapewniła, że w "The Apex" wykorzystane zostaną ujęcia z sezonów 2023 i 2024, a "sponsorzy nie zmienili się" i "wszyscy są zaangażowani w ten projekt".

Czytaj także:
- 5 mln dolarów za bilet. Czy GP Las Vegas odniesie sukces?
- Zainspirowany kasynami i neonami. Red Bull pokazał nowy bolid

Czy film z udziałem Brada Pitta okaże się sukcesem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×